niedziela, 14 lipca 2013

"Wszak to manewry tylko są. Na wzgórzach lornet błyszczą szkła..." czyli różnice między ucieczką a odwrotem

                Witam ponownie, miałem napisać wczoraj ale z tzw. „powodów obiektywnych” nie dałem rady. Ale nie ma paniki, piszę dzisiaj. O ile w ogóle ktoś tu czasem zagląda ;)
                Dzisiaj nasz temat jest dość dziwny jak na wasze spostrzeżenia, prawda? Co mają manewry, bieganie, lornetki do normalnego życia człowieka? Ach, moi drodzy. Nie wszystko należy zawsze brać dosłownie, nawet jeśli coś jest wyjęte prosto z wojskowej nomenklatury. Właściwie zwłaszcza takich rzeczy nie powinno się brać dosłownie... Aby wam to udowodnić zacznijmy od definicji dwóch pojęć: ODWRÓT oraz UCIECZKA (nie, nie są to definicje z wikipedii tylko wymyślone właśnie przeze mnie, bazując na historii)
                Odwrót jest to uporządkowane odejście sił wojskowych w kierunku innych, oddalonych od przeciwnika pozycji. Najczęściej oddziały zgrupowane są wokół swoich dowódców i łańcuch dowodzenia jest nieprzerwany. Żołnierze wycofują się spokojnie i nie porzucają swojego ekwipunku. Akcje odbywają się składnie a czasami przeprowadzane są akcje opóźniające postępującego przeciwnika w czasie gdy przeciwnik nie został zatrzymany/zgubiony
                Ucieczka to najczęściej niekontrolowany, chaotyczny ruch jak najdalej od przeciwnika. Żołnierze są przerażeni i zostawiają m.in. broń ażeby szybciej uciekać. Łańcuch dowodzenia nierzadko jest przerwany i część poleceń nie dociera do miejsca przeznaczenia. Oddziały poruszają się na ślepo i bez swoich dowódców – oddział jest tu nazwany umownie jako grupa żołnierzy z tej samej, większej jednostki. Jedyne akcje jakie są możliwe do przeprowadzenia to dezercje
                No to już wzbogaceni o nowe pojęcia przystępujemy do „ataku”. No bo mamy problem – jak poskładać „odwrót”, „ucieczka” i „nasze, normalne życie”? Otóż jest to prostsze niż myślicie w tym momencie. Przyjmijmy, że osoba A właśnie pokłóciła się z osobą B w jakimś pomieszczeniu. Pomijamy za co, o co i dlaczego. Po prostu są na siebie wściekłe. W przypadku ucieczki osoba A nie będzie zwracać uwagi na to kto jest dookoła i po prostu wyjdzie z pomieszczenia. Jeśli będzie musiała po drodze burknąć coś niezrozumiałego do osoby C to to zrobi ze względu na swój zły humor. A jeśli jest to odwrót? Osoba A nadal będzie chciała wyjść z pomieszczenia ale zrobi to dużo bardziej subtelnie. Nie będzie wszczynała dodatkowych kłótni a jeśli osoba C będzie próbowała nawiązać rozmowę (utrzymując terminologię wojskową – „związać walką”) to osoba A wykręci się że zostawiła żelazko włączone i się teraz spieszy. W jednym i drugim wypadku osoba A wyjdzie a osoba C nie będzie mogła sobie pogderać. Wszystko jednak zależy od tego jak będą się czuły osoby zamieszane...
                W przypadku ucieczki wszyscy będą się czuli źle, mimo że osoba A zauważy to ostatnia. W przypadku odwrotu osoba C i osoba A będą się czuły w miare neutralnie w stosunku do siebie nawzajem (przez pryzmat sytuacji). A osoba B? Będzie się tak czy inaczej czuła źle bo się pokłóciła z osobą A i doprowadziła do ucieczki/odwrotu...

                Właśnie w sześciu paragrafach przedstawiłem wam szybką myśl dotyczącą terminologii wojskowej w podstawowym użyciu. Uwierzcie mi że można znaleźć więcej przykładów. Może nawet coś jeszcze o tym napiszę...? Ach, zobaczyliście również – mam nadzieję – że metafory można znaleźć wszędzie, nawet w takich dziwnych miejscach. Z drugiej strony nie popadajmy w paranoję. Zdanie „przestałem patrzeć w niebieskie zasłonki” naprawdę oznacza że przestałem tam patrzeć a nie że byłe zły/smutny/radosny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz