czwartek, 24 października 2013

"Major Ponury" czyli stara piosenka o bohaterze

        Panie i panowie, tym razem nie zamierzam pisać o sobie, o was, o polityce. Dziś zamierzam wam tylko i wyłącznie pokazać pewną piosenkę. Piosenkę śpiewaną od wielu lat. Piosenkę, która u mnie zajmuje naprawdę ważne miejsce w życiu. Piosenka ma tytuł "Major Ponury" a na youtube'ie znajdziecie mnóstwo różnych wykonań (żadne z nich nie jest takie jak ja byłem uczony, ale nie mam wystarczająco dobrego nagrania by pokazać wam jak powinno być to naprawdę zaśpiewane...).
        Major "Ponury" naprawdę nazywał się Jan Piwnik i w 2012 minister obrony narodowej, Tomasz Siemoniak, podjął decyzję o awansowaniu go ze stopnia majora do stopnia pułkownika Wojska Polskiego. Jeśli spojrzycie na godzinę dodania tego wpisu, będziecie wiedzieli w którym roku zginął od kul Niemieckich okupantów.
Cześć i chwała bohaterom!

Mgła z lasów zeszła, Panie Majorze
Wiatr w krzakach chaszczy jak ptak
Już się szkopy nie tułają po borze
Niejednego przez nas trafił szlag.

Jutro do wsi pewnie zejdziemy
Pies nie szczeknie - przecież my swoi
U mej matuli cokolwiek zjemy
Potem śpiewaniem do snu ukoi...

I dobrze odpoczniem nim odejdziem w góry
lecz co Pan Major taki ponury?/x2

Do diabła ze śmiercią, Panie Majorze
Pan szedł z nią razem w trzydziestym dziewiątym
Potem trza było się z wojskiem łączyć
I miecze ostrzyć daleko za morzem

Myśmy czekali, bo wodza brakło
Kiepski to zwierz, co walczy bez oka
Wieści posłali słowo się rzekło
I biały orzeł z góry spikował...

I w piersi wroga wbił swe pazury
Lecz co Pan Major taki ponury? /x2

To nie był taki zwyczajny bój
Lufa się zgrzała jak klucze od piekła
Mocno się wrzynał w kieszeni nabój
A każda chwila się wieczność wlekła

Strasznie Pan dostał, Panie Majorze
Jak mi Bóg miły nie mogło być gorzej
Krew się przelała przez głębokie rany
Archanioł Michał otworzył bramy

Pozdrówcie ode mnie Świętokrzyskie Góry
szepnął i skonał Major Ponury* /x2
Skonał i odszedł by znaleźć swe góry
Z serca bohater Major Ponury... /x2


*  - Z punktu widzenia historii nie jest to do końca prawda. Pułkownik Jan Piwnik przed śmiercią powiedział „Powiedz żonie i rodzicom, że ich bardzo kochałem, i że umieram jako Polak... I pozdrówcie Góry Świętokrzyskie..”

Proszę wszystkich jak tu jesteście o zapoznanie się z "Informacje dot. bloga" :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz