Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rozrywka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rozrywka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 3 listopada 2015

Kilka zdań o Facebooku

Panie i panowie, nie byłem za bardzo aktywne ostatnio, przyznaję bez bicia. Powiedziałem, że będę... ale nie byłem. Życie mnie zaatakowało. Szkoła, praca, związek... jest po prostu tak mało czasu na wszystko, nawet na sen. Dzisiaj jestem tutaj tylko z powodu pewnej obserwacji, może jeszcze w tym tygodniu wrócę z innym wpisem, ale proszę, nie trzymajcie mnie za słowo.
Wersja angielska

czwartek, 20 sierpnia 2015

Krótko o filmach i miłości

Ten tekst miał być początkowo o pewnym filmie. Potem zacząłem pisać o innych filmach. Później napisałem o prawdziwej, szczerej miłości. Jeszcze później sprawdziłem co napisałem i wywaliłem tak z połowę. Potem napisałem trochę więcej. Tak naprawdę, ten tekst nie ma nic wspólnego z tym co zacząłem pisać i z tym o czym chciałem napisać. Jednakże nadal spełnia on pewną rolę, i nadal ma pewną wiadomość, przesłanie. W razie pytań albo komentarzy, jak zawsze jestem na nie otwarty.
Tekst oczywiście dostępny również Tutaj

środa, 12 sierpnia 2015

Gra o Tron - Uproszczona Edycja

Założyłem się z kimś, że wyjaśnię Game of Thrones w 15 minut. Mam więc zaszczyt przedstawić wam co napisałem w 12 minut i 25 sekund (plus zmiany kosmetyczne dodane po przesłaniu tekstu i wygraniu zakładu). Czy pomoże wam to jeśli czytaliście książki? Nie. Czy pomoże wam to jeśli oglądaliście/oglądacie serial? Możliwe. Czy pomoże wam to jeśli nie oglądaliście/nie oglądacie serialu, i nie czytaliście książek? Tak, z całą pewnością. Będziecie mieli jakiś obraz tego w co się pakujecie, kto się z kim nie lubi...
Przepraszam, ale niektóre nazwy pozostaną w angielskiej wersji językowej, ponieważ nigdy nie miałem kontaktu z tymi książkami / serialem po polsku. Przepraszam również, jeśli będą literówki lub błędy gramatyczne. Jest późno, a ja naprawdę próbowałem wyłapać wszystkie problemy… Tak, orginał (Tutaj) był w wersji angielskiej…

niedziela, 26 lipca 2015

Trochę o intenecie

                Dzisiaj krótko i na temat. Długo mnie tu nie było, wróciłem na chwilę, znowu zniknąłem… To nie tak miało być. Internet zawsze zabija całą kreatywność i każdą, najmniejszą nawet chwilę czasu. Zwłaszcza gdy się okazuję, że ktoś ma zamiar studiować w temacie komputerów…

piątek, 21 listopada 2014

Orwellowska Przepowiednia

UWAGA!
Poniższy tekst został napisany do 200. wydania Ogólnopolskiego Tygodnika Młodzieżowego "Outro," które zostało opublikowane 17 Listopada 2014. Oprócz poniższego tekstu znajdziecie tam również podsumowanie wyborów samorządowych, "365 dni po Euromajdanie" (bardzo ciekawy tekst dotyczący zmian politycznych na Ukrainie w ostatnich czasach) czy niesamowicie ciekawy temat książki "Młot na Czarownice," która... Przeczytajcie sami :-)
Tymczasem prezentuję wam tekst do którego mam prawa autorskie, po resztę, idźcie do Outro ;-)

wtorek, 16 września 2014

O tajemnicach i sekretach

                Panie i panowie. Usłyszałem jakiś czas temu piosenkę w radiu o bardzo ciekawym tytule i równie ciekawych słowach. Piosenka nazywa się „Secrets,” a dziewczyna śpiewa o tym wszystkim, co trzyma w sobie, o wszystkich swoich sekretach i o tym jak bardzo jej nie obchodzi świat. Pierwsza moja reakcja? „Hahahahaha, poważnie? Hahahahahahaha.” A potem się zastanowiłem i stwierdziłem, „toć to niemożliwe.” Dziś przybywam do was by opowiedzieć wam o sobie i swoich problemach… Po za tym dawno nie pisałem niczego z tagiem „o mnie” ;)

niedziela, 31 sierpnia 2014

Ludzie na podstawie "Szulerów" Jacka Kaczmarskiego

                Panie i panowie, powróciłem! Minęło trochę czasu, miałem odrobinę czasu by przemyśleć sobie kilka spraw i napisać kilka nowych tekstów (większość bez sensu i tylko dla własnej przyjemności). Niestety, musicie mi wybaczyć, teksty będą się pojawiały nieco rzadziej niż obecnie tj. mniej więcej raz na tydzień. I to raczej mniej… A teraz przejdźmy do nowej sprawy: na ekrany powraca Jacek Kaczmarski, tym razem z piosenką „Szulerzy,” lecz nadal z metaforą odnośnie życia. Zamierzam rozebrać piosenkę na pojedyncze zwrotki i powiedzieć wam, co o nich myślę. Może się ze mną zgodzicie, a może nie. Zobaczymy :)
Ach, jeszcze jedno. Ten tekst będzie najdłuższym postem do tej pory.

sobota, 26 lipca 2014

Chodzimy i gramy. Ingress.

                Zazwyczaj tego nie robię, bo uważam, że gry i filmy mają wystarczającą reklamę, bym nie musiał się tym zajmować. Tym razem jednakże chciałbym się z wami podzielić czymś nowym i czymś niesamowitym. Jest to gra na telefon (smartphone), stworzona przez Google, w realnym czasie i w realnym świecie, zaprojektowana na Androida, niedawno wyszła również na iOS (nadal wprowadzane są poprawki, bo nie wszystko dało się zrobić za pierwszym razem…). Panie i panowie! Przedstawiam wam Ingress!

środa, 18 czerwca 2014

O Miłości w filmach

                Panie i panowie, dopiero, co skończyłem oglądać „The Fault in Our Stars” (wersja Polska) i wróciłem do domu. Chcę zacząć ten tekst na szybko żeby uchwycić wszystkie emocje, które mną teraz miotają. Jutro prawdopodobnie będę robił jakieś poprawki, przecinki i co tam jeszcze, ale dziś najważniejsze są emocje. A emocje są duże! Nie tylko z powodu tego filmu, ale również z powodu linii, którą ten film utrwala. Linii bardzo popularnej od wielu lat, linii, w którą ja sam również dawno temu wpadłem (można wpaść w linię? Hmm… to chyba większy, filozoficzny problem…). Najpierw, zanim zaczniecie czytać, co jest poniżej, chciałbym powiedzieć, że film jest romantyczny, śmieszny, smutny, brutalny, piękny i filozoficzny. Wszystko zależy od tego, z jakiego punktu widzenia spojrzycie i na jakiej kwestii się skupicie. Ja z natury staram się omijać wątki romantyczne z daleka (bo raczej ich nie lubię) i próbuję zawsze zagłębiać się w brutalność życia, smutek, filozofię, i dlatego mogę wam powiedzieć – te wątki tam są! ;)

poniedziałek, 12 maja 2014

Zrozumienie po utracie

                Tak sobie słuchałem niedawno piosenki pod tytułem „Let Her Go” śpiewanej przez Passenger i dotknęła ona moje serce w sposób niesamowity (były już wcześniej takie piosenki, przykład, ale za każdym razem jest w tym uczuciu coś nowego, coś niezwykłego). Jest przepiękna a głos wykonawcy tworzy jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Ale nie o samej linii melodycznej chciałem dziś mówić. Jest tam, bowiem bardzo ciekawa teza, którą chciałbym się dziś zająć a którą słyszałem również wcześniej pod różnymi postaciami. Co to za teza? „Rozumiesz, co jest dla ciebie naprawdę ważne dopiero, gdy to stracisz.”

niedziela, 16 marca 2014

Ewolucja Księżniczek Disneya

                A dzisiaj spotykamy się ażeby porozmawiać o czymś zupełnie innym niż zwykle. Nie będzie polityki, religii czy innych ciężkich i dziwnych pojęć. Dzisiaj zajmiemy się tym, co wszyscy znamy i co każdy z nas kiedyś oglądał – produkcjami Disneya. Chciałbym was zainteresować rolą kobiet w tych bajkach i piosenkami, które wpadają w ucho i na długo pozostają.

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Ludzie na podstawie J. Kaczmarskiego

                A zatem stało się! Wróciłem! Po to mamy właśnie przyjaciół ażeby wspomogli nas rozmową w chwili rozpaczy. Mnie wsparto i oto tekst, którego pełnym tytułem miało być „Różne typy ludzi na podstawie utworów Jacka Kaczmarskiego”, ale żebyście nie dostali oczopląsu skróciłem to odrobinę. Dlaczego Kaczmarski? Po prostu jego piosenki (oraz piosenki Przemysława Gintrowskiego, przepraszam, że w tytule jest tylko Kaczmarski) niosą pewien ponadczasowy przekaz i słuchanie ich (oraz rozumienie tego, czego się słucha) pomaga w pewien sposób zrozumieć świat. Czasami jedna piosenka potrafi nieść za sobą kilka różnych przesłań.

czwartek, 2 stycznia 2014

Krótko o filmie Disenya

                Zwykle tego nie robię, bo i po co? Kino, jako kultura niższego rzędu nie wymaga dodatkowej reklamy a teatr, jako kultura wyższego rzędu niestety takiej reklamy dostać nie może. Dziś jednakże jestem zmuszony do napisania tekstu pochwalnego na temat ostatniego filmu Disneya, który widziałem. Film nazywa się „Frozen*” (polska wersja językowa – „Kraina Lodu”) i w skrócie opowiada o dwóch księżniczkach-siostrach, z których jedna ma taką czarodziejską moc, której cały świat się obawia.

czwartek, 19 grudnia 2013

Wehrmacht ratuje pianistę

Widzicie panie i panowie… po latach wracam do filmu Romana Polańskiego (nawiasem mówiąc niesamowity reżyser) pod tytułem „Pianista.” Jest tam mnóstwo rzeczy, na które dawno temu nie zwróciłem uwagi. Jedną z tych właśnie rzeczy jest tożsamość kapitana Wilma Hosenfelda, który uratował Władysława Szpilmana po zakończeniu Powstania Warszawskiego. Chciałbym nie tylko opowiedzieć przez chwilę o nim, ale również o wielu normalnych Niemcach, którzy służyli w Siłach Lądowych III Rzeszy (niem. Wehrmacht) wbrew całej Sowieckiej propagandzie. Nie, tekst nie ma na celu gloryfikowania Narodowego Socjalizmu ani wymazania zbrodni wojennych popełnianych przez Wehrmacht czy przez Waffen-SS w trakcie II Wojny Światowej (lub przed nią). Zbrodnie te są niewybaczalne i żaden tekst, nigdy nie powinien starać się wymazać tych morderstw z historii.