I
spotykamy się po raz kolejny z tematem UFO, dzisiaj bardziej historycznie niż wczoraj (tzn. trochę starsze wydarzenia). Ale spokojnie, już niedługo ruszamy
dalej do września 1939 albo do hipokryzji na świecie... Jeszcze nie wiem i to
się wszystko jeszcze zobaczy. Przy okazji, jak pewnie zauważyliście byłem
zmuszony wprowadzić pewne zmiany w wyglądzie bloga. Nie do końca wiem czy
wszystkim się podoba – mam nadzieję że tak – więc proszę o zostawienie po sobie
jakiegoś znaku życia i poinformowanie mnie co jest nie tak jak być powinno :)
Rok
1933. Adolf Hitler oraz Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników (niem.
Nationalsozialistische
Deutsche Arbeiterpartei) wchodzą do Parlamentu (niem. Reichstag) by
rozpocząć budowę Tysiącletniej Rzeszy (która notabene przetrwa zaledwie dwanaście
lat). Potem dokonują wcielenia Austrii (niem. Anschluss) i następnie rozbioru
Czechosłowacji. W 1939 atakują Polskę (i przy okazji Francję i Wielką Brytanię...)
i w Górach Sowich zakładają program „Riese”. Co prawda nie w 1939 a w 1943 ale
nie mogę wam teraz streścić całej II Wojny Światowej. Tak czy inaczej program „Riese”,
czyli „Olbrzym”, był największym projektem budowlanym III Rzeszy Niemieckiej –
w 1944 przyznano dla tego projektu tyle samo cementu co na budowę wszystkich
schronów w Niemczech! Organizacja Todt nadzorowała budowę a samymi pracownikami
byli więźniowie pobliskich obozów koncentracyjnych (tak, niemieckich!). Nie do
końca jest dzisiaj wiadome dlaczego te prace zostały rozpoczęte. Jedna
koncepcja mówi o złożach uranu (spokojnie, rosjanie zabrali wszystko po
wojnie), inna o kwaterach dla Hitlera...
Rok 1944. W gazetach niemieckich
ukazuję się tekst w których kilku mężczyzn opowiada o zaobserwowaniu „dziwnych
świateł lecących w kierunku Sudetów” oraz tajemnicze zdjęcie. Sprawa nigdy nie została wyjaśniona, bo i
nikt z policji czy rządu się tym nie zainteresował...
Rok 1945. Nadchodzą Sowieci.
Cały projekt „Riese” wraz z wieloma robotnikami zostaje wysadzony w powietrze.
Obecnie mamy dostęp do niektórych korytarzy ale z tego co mi wiadomo tylko z
przewodnikiem i tylko po zarezerwowaniu wycieczki...
Co tam mogło być? Uran wskazuje
na broń atomową jednak obecnie wszyscy na tej planecie twierdzą, że Niemcy nie
miały możliwości na skonstruowaniu broni masowego rażenia. Ale jak się tak
głębiej zastanowimy to nie wydaje wam się dziwne że już w 1945 (jeszcze przed
zakończeniem wojny) ZSRR i USA rozpoczęły wyścig po niemieckich naukowców? Nie
wydaje wam się dziwne, że to właśnie ci naukowcy przyspieszyli projekty
nuklearne i w jednym i w drugim kraju? No ale dobrze. To jest hipoteza która
wydaje się realna. A co z tymi „dziwnymi światłami”? Niemcy mieli bardzo
ciekawe plany zaginania grawitacji. Ich projekt „Haunebu” czy „Glocke” są
projektami dopracowanymi technicznie i wydającymi się pracować. „Die Glocke”
(niem. Dzwon) był urządzeniem do zaginania grawitacji tak by wielotonowy pojazd
mógł unieść się w powietrze i lecieć z prędkością 700 km/h. „Haunebu” był już
projektem całego „latającego spodka” i wygląda imponująco nawet na zdjęciach...
A co się działo po wojnie?
Zajrzyjmy do Antarktydy gdzie Niemcy utworzyli Nową Szwabię. Jak to się stało?
W 1939 na Antarktydę popłynęła ekpedycja Niemiecka i coś tam badali. Wojna mija
i mija a co jakiś czas jakiś okręt płynął do Antarktydy z zaopatrzeniem i
materiałami. W 1945, na krótko przed podpisaniem kapitulacji adm. Donitz wysłał
niezaszyfrowaną wiadomość „Nie przerywać misji” (więcej informacji tutaj). Dodatkowo w 1945 z niemieckich
portów nagle zniknęły największe okręty podwodne – klasa XXI o której już
pisałem. Przyjmuje się że okręty te odpłynęły do Argentyny albo do Antartydy.
Co miał na myśli Donitz? Dowiemy się już niedługo gdy popłyniemy tam z adm.
Byrdem...
Jeśli chcecie się dowiedzieć
więcej wpiszcie sobie w wyszukiwarki słowa klucze: „program Riese”, „Haunebu”, „Die
Glocke” itd. A ja pozdrawiam i zapraszam niedługo do ostatniej przygody z
tematem UFO :)
Wszystko fajnie i merytorycznie ale czy tego uranu faktycznie mogło być tyle żeby zacząć tam produkcję broni atomowej? No i o co chodzi z tą Antarktydą? Co niby? Naziści założyli sobie bazę która miała przetrwać dłużej niż cała Rzesza?
OdpowiedzUsuńZ tym uranem to nie wiem ale prawdopodobnie było go wystarczająco, żeby coś zacząć. Po za tym musisz pamiętać, że Niemcy uważali te tereny za rdzennie niemieckie i nie śniło im się nawet, że mogliby to stracić.
UsuńCo do Antarktydy to już niedługo trochę się wyjaśni. Dość powiedzieć, że niemieckie U-booty były widziane przez jednostki m.in. Argentyńskie jeszcze w 1947
Oczywiście, że uranu było wystarczająco. Pierwsze rosyjskie bomby były zrobione z uranu wydobywanego w Polsce (dawniej - niemieckie Sudety).
OdpowiedzUsuńDopiero później zamknięto Polskie kopalnie, a wydobycie przeniesiono na Syberię i Kamczatkę.
Kozioł