wtorek, 6 maja 2014

Wszystko jest kwestią czasu

Wrzucam to dopiero po tygodniu od ostatniego wpisu, ponieważ chciałem wam dać wystarczająco dużo czasu, (o którym dzisiaj mowa) by zapoznać się ze zmianami i skomentować je należycie (plus ankieta nadal trwa). Teraz zaś zapraszam do dalszej zabawy
Czy maturzyści czytają (będą czytać), nie wiem. Nie wiem czy mają na to ochotę ani czy mają na to czas. Czas… Ostatni tydzień nauczył mnie nienawidzić pojęcia zwanego czasem. Ciągle jest go za mało, wszystko pożera go za dużo… Dochodzimy do punktu, w którym albo mamy czas albo robimy wszystko, co do nas należy. Przemysław Gintrowski w piosence „Tylko Kołysanka” śpiewa „Tylko czas nie chodzi spać” i chyba ma rację. On nigdy nie śpi, on zawsze ucieka…

                Czas, z łaciny tempus, jest skalarną wielkością fizyczną, która jest używana tylko i wyłącznie przez człowieka. Żadne zwierzę na 3. planecie od Słońca nie posługuję się zegarkiem, nie jest nigdzie spóźnione, nie przejmuje się upływającymi godzinami. Tylko my. Nosimy zegarki, patrzymy na ekrany telefonów / komputerów i w skupieniu obserwujemy jak każde 60 sekund naszego cennego czasu upływa powoli w niebyt. Czujemy się przytłoczeni świadomością, że ciągle czegoś nam brakuje, że ciągle coś nam ucieka. Próbujemy się jakoś „wstrzelić” w te przedziały czasowe: skończyć szkołę w wieku 24-25 lat, w wieku 30 lat założyć normalną rodzinę, w wieku 65 lat odejść na emeryturę (co nie znaczy, że przestaniecie pracować…). Jednak nie zawsze tak było. Pamiętacie (nie, wiem, że nie) jak byliście naprawdę mali, gdy to rodzice wam mówili, że czas wracać z placu zabaw? Albo, że czas iść spać? Nikt nie wiedział, czemu i nikogo nie interesowały jakieś cyfry na zegarku / ekranie… Pomijając fakt, że wtedy jeszcze mało kto wiedział jak „czytać” godziny z normalnego zegarka ;) Wszystko się zmienia w trakcie dorastania…
                Kolejna sprawa – czy tylko ja tak mam, że gdy moje życie prywatne dogorywa odnoszę sukcesy w szkole? A to przecież znowu kwestia czasu i sposobu jego marnowania. Nie mam, z kim siedzieć do późna na portalu społecznościowym, generalnie nie mam za bardzo, z kim rozmawiać po nocach, więc zamiast tego skupiam się na robieniu tego, co powinienem (ewentualnie pisaniu czegoś i wierze w to, że ktoś to będzie czytał). W efekcie jestem dziś człowiekiem uwielbianym przez moich nauczycieli i instruktorów, za konsekwencję i za wykonywanie 150% założonego planu, ale za to praktycznie bez życia prywatnego. Czy mi to przeszkadza? Odpowiedzią jest czas, którego niestety nie posiadam…
                Jak już zapewne zauważyliście trochę chaotycznie skaczę dziś z jednego punktu na drugi. Wszystko przez to, że jestem „w ogniu bitwy o Mazowsze” jak to śpiewał zespół Buldog w piosence „V rozbiór Polski.” Staram się codziennie dopisać jeden paragraf do tego artykułu, bo całego nie byłem w stanie napisać w jednym podejściu i choć nie jest to wcale moja ulubiona droga, najwyraźniej działa, bo zbliżamy się już do końca. I chyba to jest najważniejsze. Nawet jak nie macie na nic czasu i wszędzie wam go brakuje (przydałby się dodatkowy dzień wolny między sobotą a niedzielą) czasami warto usiąść na chwilę i zrobić coś tylko dla siebie, coś co lubicie, coś co jest wartościowe, coś co powoduje w was dumę. Nic wam się nie stanie, jeśli na 10 minut się zrelaksujecie, pomyślicie o czymś innym niż tylko o złośliwym życiu, obowiązkach, szkole, wezwaniu do komisji wojskowej i o wszystkich innych sprawach, którymi powinniście się zająć. Tylko mam do was jedną, ostatnią prośbę – przeznaczcie te 10 minut na coś innego niż na siedzenie w internecie na jakiś kwejkach czy innych demotywatorach. Zacznijcie czytać książkę, pójdźcie na spacer, pobawcie się z psem… Nie wiem, co możecie zrobić, ale siedźcie jak najdalej od internetu w tym wolnym czasie. Internet zabije i czas i wolę walki by dalej się uczyć. Wiem coś o tym.
                Na koniec jeszcze krótki cytat Alberta Einsteina na temat marnowania czasu: „Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.” Pamiętajcie o tym, gdy będzie się tak nudzili, że będziecie robili jakieś głupoty bez żadnego znaczenia. A skoro już jesteśmy przy twórcy teorii względności: „To jak szybko płynie czas zależy od tego, po której stronie drzwi od łazienki stoisz”


Tekst ukazał się w maju 2014 roku
w gazetce szkolnej
LXVII LO im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego
w Warszawie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz