czwartek, 12 grudnia 2013

Znajdzie się cela dla Jaruzela!

Moi drodzy, chciałem zacząć z tekstami odnoszącymi się do ostatniej ankiety jednak przypomniano mi o rocznicy, która właśnie nadeszła i w związku z tym zmuszony jestem wystosować tekst okolicznościowy ;)
Tak, mówię o 13 Grudnia 1981 roku i o stanie wojennym wprowadzonym przez generała Wojciecha Jaruzelskiego. Moje osobiste zdanie odnośnie tego wydarzenia jest od lat takie same – ponieważ interwencja sił radzieckich, tudzież oddziałów innego państwa „sojuszniczego” a skupionego w Układzie Warszawskim, była możliwa i wykonalna, wprowadzenie stanu wojennego na terenie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej było w interesie wszystkich Polaków.
Wiem, wiem. Właśnie zaprzeczam swoim słowom jak to ja nienawidzę komunistów i socjalistów. A ja wam powiem moi mili, że właśnie w ten sposób udowadniam jak bardzo ich nienawidzę. W 1981 roku nas zaczynały się u nas, w Polsce, ruchy, których władze PRL nie mogły powstrzymać. Siły NRD-owskie czy Radzieckie nie miałyby jednak żadnych skrupułów by rozpocząć faktyczną wojnę domową na terenie Socjalistycznej Polski i poprzez rzekę krwi powstrzymać Solidarność przed faktycznymi zmianami.
Generał Jaruzelski dzięki swojej akcji wprowadzenia stanu wojennego uciął jakiekolwiek spekulacje i plany za wschodnią czy zachodnią granicą. Jedni nas nienawidzili, bo zabraliśmy im m.in. bogaty Śląsk, drudzy nam nie ufali, bo Polska nigdy nie była spokojna. Zaczęliśmy walczyć z naszymi wschodnimi braćmi w 1944, wyszliśmy ponownie w 1956, 1970 no i w 1981 władza poczuła się zagrożona. Solidarność rosła w siłę a zatem cały Układ Warszawski zaczął chwiać się w posadach. Wyobraźcie sobie teraz Układ WARSZAWSKI, z którego Warszawa odchodzi…
Po za tym – Solidarność! Dziewięć milionów członków w 1980 roku. To prawdziwy cud na skalę bloku. To jest siła, której nie można tak po prostu usunąć. To znaczy, my nie moglibyśmy tego zrobić. Gdyby wkroczyli Sowieci z pomocą Niemców, Bułgarów, Czechów i Węgrów… Może ktoś dałby radę się schować, a może nie… Zwłaszcza, że Solidarność wolna od agentów nie była…
Teraz ktoś powie – ZSRR był uwikłany w wojnę w Afganistanie (1979-1989) i raczej nie jest to możliwe ażeby dali radę jeszcze zrobić interwencję w Polsce. Armia NRD? Przecież to przysłowiowy „śmiech na sali.” A nikt inny się sam z siebie nie ruszy. Przecież jesteśmy trzecią siłą Układu Warszawskiego!
No może i tak, ale z tego, co mi wiadomo na terenie PRL, Czechosłowacji i NRD w 1980 roku stacjonowało w dalszym ciągu 60 dywizji sowieckich plus kolejne 15 dywizji NRD-owskich i Czechosłowackich. Kolejna kwestia – ćwiczenia „Sojuz 81” czyli wspólne manewry armii PRL, NRD i ZSRR… Potem zresztą kolejne manewry pod kryptonimem „ćwiczenia Ogarkowa”, które przeprowadzono na pozycjach wyjściowych na terytorium Polski w grudniu 1980 roku. W kalendarium stanu wojennego (i wydarzeń przed nim) dzień 3 kwietnia 1981 jest oznaczony, jako: „wojska sowieckie stacjonujące w ZSRR, NRD i Czechosłowacji koncentrują się wokół granic Polski. Bez uprzedniego zgłoszenia polskim organom ruchu lotniczego Rosjanie przerzucają z Czechosłowacji do Polski 32 śmigłowce bojowe Mi-6, które wykonują loty bojowe w okolicach Torunia. Piloci sowieccy nie podporządkowują się polskim organom ruchu lotniczego.”
Jeśli komuś się wydaje, że ZSRR po prostu odpuściłoby Polsce tak dużą awanturę to przepraszam, ale jest w błędzie. Byliśmy, jak już mówiłem, trzecią siłą Układu, mieliśmy centralne miejsce we Wschodniej Europie, mnóstwo pieniędzy i wpływów Związku Radzieckiego płynęło przez nasze terytorium. Nie. Zostawienie Solidarności samej sobie byłoby niemożliwe. A ponieważ ZSRR nie mógł nas zostawić w spokoju…
…jedyną opcją pozostawało uspokojenie ichniejszego Sztabu Generalnego poprzez wprowadzenie stanu wojennego na terytorium całego kraju. Ówczesny prezydent Francji, François Mitterrand (notabene socjalista), stwierdził: „Widziałem zawsze tylko dwie, a nie trzy możliwości: albo rząd polski przywróci porządek w kraju, albo uczyni to Związek Radziecki. Trzecią hipotezę, zakładającą, że mogłoby dojść do zwycięstwa „Solidarności,” uważałem zawsze za czystą fikcję. Ruch zostałby zmieciony przez radzieckie oddziały.”
Tak, więc moje zdanie na ten temat jest następujące – mimo iż socjaliści, komuniści i im podobni są największym złem tego świata nie wolno nam, Polakom, myśleć o stanie wojennym, jako o czymś co nie było konieczne. Generał Wojciech Jaruzelski wybrał mniejsze zło i zamiast czołgów sowieckich oraz wojny Solidarności ze Związkiem Radzieckim wybrał czołgi polskie i stan wojenny. Na jego miejscu, widząc ćwiczenia NRD i ZSRR przy granicach z Polską, wiedząc o radzieckich garnizonach na terenie mojej ojczyzny i o tym, że ja nie mogę temu w inny sposób zapobiec, wybrałbym stan wojenny i wprowadziłbym go z pełną świadomością, że przez następne dwadzieścia-trzydzieści lat ludzie będą na mnie psy wieszali. Ale zrobiłbym to ażeby uniknąć większego zła, jakim byłoby wprowadzenie do Polski sił sowieckich. Dlatego też nie znajdziecie mnie w tłumie ludzi, którzy skandują słowa z tytułu dzisiejszego tekstu. Uważam wręcz przeciwnie – gdyby dopuścić do interwencji ZSRR na terenie Polski a skierowanej przeciwko Solidarności, (tak, to inna piosenka) należałoby go jak najszybciej postawić przed sądem.

Pozdrawiam mając nadzieję, że nadal mnie lubicie ;)

PS. Godzina opublikowania tego postu jest taka sama jak godzina zatwierdzenia stanu wojennego przez Radę Państwa 32 lata temu

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdaję sobie sprawę, że nie żyłem w tamtych czasach i mogę mieć inne spojrzenie na te krwawe wydarzenia. Jednak w dalszym ciągu uważam, że zostało wybrane mniejsze zło.
      A z językiem proszę się pohamować

      Pozdrawiam

      Usuń