Panie i panowie. Każdy ma jakieś
hobby, prawda? Cóż… jakby nie patrzeć, jeśli to czytacie to widzicie moje
hobby. A przynajmniej jedno z wielu, i za chwilę poznacie kolejne: Otóż czasem
mam taką silną chęć by skrytykować ludzkość, za coś co widzę. Dziś akurat (a
może wczoraj…?) nic ciekawego się nie stało, ale patrzyłem na promienie
słoneczne padające na drogę i przypomniała mi się piosenka, którą nazywaliśmy
między sobą „piosenką o bobrach” (de
facto nazywa się „Nasze przebudzenie"). Początek, o którym wtedy pomyślałem,
brzmi tak: „Słuchać w pełnym słońcu, jak pulsuje ziemia” i chyba po prostu
skojarzyło mi się ze słońcem… Z bobrami pewnie też, bo „wszystko płynie” jak
mawiał Heraklit…
Różne przemyślenia o świecie nas otaczającym, o tym co się kryje w naszych głowach i całej reszcie niezwiązanych z niczym "wolnych wniosków" :)
piątek, 31 stycznia 2014
poniedziałek, 27 stycznia 2014
Ludzie na podstawie J. Kaczmarskiego
A zatem
stało się! Wróciłem! Po to mamy właśnie przyjaciół ażeby wspomogli nas rozmową
w chwili rozpaczy. Mnie wsparto i oto tekst, którego pełnym tytułem miało być „Różne
typy ludzi na podstawie utworów Jacka Kaczmarskiego”, ale żebyście nie dostali
oczopląsu skróciłem to odrobinę. Dlaczego Kaczmarski? Po prostu jego piosenki
(oraz piosenki Przemysława Gintrowskiego, przepraszam, że w tytule jest tylko
Kaczmarski) niosą pewien ponadczasowy przekaz i słuchanie ich (oraz rozumienie tego,
czego się słucha) pomaga w pewien sposób zrozumieć świat. Czasami jedna
piosenka potrafi nieść za sobą kilka różnych przesłań.
poniedziałek, 20 stycznia 2014
Jednorożec! Ewolucja!
Panie i
panowie, jakiś czas temu powiedziałem, że napiszę coś o jednorożcach i o
spełnianiu marzenia, jakim jest przejażdżka na tym mitycznym stworzeniu. Dziś
chciałbym tą obietnicę spełnić. Przygotowałem się, więc bardzo poważnie,
przeprowadziłem badania środowiskowe, przepytałem świadków (było ich trochę
mało…) i zebrałem materiał dowodowy (nawet mam jedno zdjęcie) w tej sprawie. Przed wami zebrane dowody.
wtorek, 14 stycznia 2014
Luteranizm - kwestia osobista
Tyle
ostatnio pisałem o Luteranizmie i jego przeróżnych podstawach, że głowa mała.
Nie napisałem jedynie tego skąd w moim króciutkim życiu (zresztą żywot każdego
człowieka jest w gruncie rzeczy krótki, czymże, bowiem jest siedemdziesiąt lat
w stosunku do wieczności?) pojawiło się odbicie do Luteranizmu. Nie jest to
opowieść długa, lecz na pewno jest sentymentalna. Wszystko stało się dawno
temu, za lasami, za górami i za jedną Wielką Wodą (przynajmniej z mojej obecnej perspektywy)…
sobota, 11 stycznia 2014
Samotność
Samotność z którą niektórym jest
do twarzy. Jak to jest z tą samotnością, panie i panowie? Lubimy ją? Nie lubimy
jej? Naukowo rzecz ujmując gatunek ludzki – Homo Sapiens – od zarania dziejów
jest przedstawicielem istot stadnych. Co to znaczy? To znaczy, że najlepiej od
zawsze czuliśmy się pośrodku wielkich miast, wsi i ewentualnie fabryk. Nie
zawsze musieliśmy lubić ludzi którzy byli dookoła nas ale samotność najczęściej
człowieka myślącego (przynajmniej w biologii tak się nazywamy...) przerażała.
Pamiętacie jak nie chcieliście zasypiać bez zapalonego światła? Chyba każdy tak
miał. A to przecież nie dlatego, że to ciemno i nie widać ściany na przeciwko
tylko dlatego, że ciemność od zawsze oznaczała samotność i niewiedzę. Przecież
patrząc wgłąb ciemnej jaskini nigdy nie było wiadomo co się tam znajduje, a
wchodząc do ciemnej jaskini (mówimy o przypadku kiedy nie było pochodni) każdy
jest zdany na siebie...
wtorek, 7 stycznia 2014
Luteranizm - kwestia religijna
Ostatnio
było o polityce, teraz czas przejść do religii i artykułów wiary. Mimo, że
Luteranizm ma zaledwie 6 wyznań wiary (według innej rachuby 7 z powodu
kontrowersji czy Traktat o władzy i
prymacie papieża wchodzi w skład Obrony
Wyznania Augsburskiego czy nie) plus 5 głównych zasad Kościoła
Ewangelicko-Augsburskiego (Luterańskiego) może to być całkiem długi tekst.
Przebiegniemy się po nich jednak w miarę sprawnie ażeby wszystko rysowało się
jasno niczym słońce na błękitnym niebie ;)
czwartek, 2 stycznia 2014
Krótko o filmie Disenya
Zwykle
tego nie robię, bo i po co? Kino, jako kultura niższego rzędu nie wymaga
dodatkowej reklamy a teatr, jako kultura wyższego rzędu niestety takiej reklamy
dostać nie może. Dziś jednakże jestem zmuszony do napisania tekstu pochwalnego
na temat ostatniego filmu Disneya, który widziałem. Film nazywa się „Frozen*”
(polska wersja językowa – „Kraina Lodu”) i w skrócie opowiada o dwóch księżniczkach-siostrach,
z których jedna ma taką czarodziejską moc, której cały świat się obawia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)