czwartek, 24 kwietnia 2014

Bycie wrednym dla ludzi na około...

                Panie i panowie. Rozmawiałem ostatnio z pewnym dzieckiem, przy czym przez dziecko nie mam na myśli pięcioletniego chłopca. Dziewczę widziało przynajmniej trzynaście wiosen (łącznie z tą, która zaczyna się teraz) i wiek jest tutaj w miarę ważny. Gdybym miał wrażenie, że jest starsza, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej… Jakie sprawy? Dziewczynka w całej swej naiwności (którą byłem szalenie zdziwiony jak na jej wiek) zapytała mnie: „dlaczego ludzie są dla siebie niemili?” Teraz żebyście dobrze zrozumieli – z natury jestem sceptykiem i lubię uświadamiać ludzi, że świat wcale nie działa tak jak im się wydaje, ale sceptyk nie znaczy sadysta – nie lubię niszczyć dziecięcych marzeń. Przecież ja też je kiedyś miałem, i też średnio lubiłem, gdy ktoś je niszczył (ale to trochę inny temat).
                Powtórzmy pytanie: „dlaczego ludzie są dla siebie niemili?” I normalnie nie byłoby żadnego zastanawiania się – po prostu świat jest okrutny, więc żeby mu dorównać jesteśmy okrutni dla siebie nawzajem, może żeby wydawało nam się, że świat nie jest wcale aż taki zły…? Problem pojawia się w momencie, gdy rozmawiamy z kimś nieświadomym, z kimś, kto myśli, że świat jest piękny i przyjemny, z kimś, kto uważa, że jest i zawsze będzie szczęśliwy. No i dobra. Dlaczego mamy taki problem by być miłym dla ludzi na około nas?  Czy to nas w jakimś stopniu wywyższa? W sensie – czy czujemy się lepsi, bo możemy być złośliwi, źli, wredni i niemili? Czy to nas uspokaja?
                Owszem, muszę się tu uderzyć w pierś i przyznać się, że złośliwość i sarkazm wychodzą mi całkiem nieźle, ale jednak w stosunku do ludzi, których nie znam, lub znam za słabo, zawsze staram się być miły i odnosić się z szacunkiem. Uśmiecham się do ludzi na ulicy, jeśli na mnie patrzą, mówię „dzień dobry” i „do widzenia” gdy wchodzę do sklepu / innego pomieszczenia, do osób starszych, nauczycieli, instruktorów zwracam się per „pan.” Uważam to po prostu za podstawowe oznaki dobrego wychowania i inteligencji. Fajnie, jeśli potrafisz „obrazić idiotę tak by myślał, że powiedziałeś o nim coś miłego” (definicja sarkazmu) ale nie widzę zastosowania do tej umiejętności, jeśli używasz jej w stosunku do obcej osoby. No chyba, że chcesz ją specjalnie obrazić…
                Jednakże, po co obrażać każdą przypadkowo spotkaną osobę? Jeśli nikt ci za to nie płaci to czy czerpiesz z tego jakąś rzeczywistą przyjemność? Dlaczego? Nie wiem, może po prostu ja nie potrafię tego zrozumieć; staram się, lecz chyba nie potrafię… Wygląda to dla mnie jak dziwna próba podbudowania swojej samooceny przez obrażanie innych i nie przejmowanie się ich uczuciami. Powiedziałem wcześniej, że nie robię tego w stosunku do nieznajomych. Już tłumaczę – wiem kto będzie się czuł „O.K.” z moimi uszczypliwymi uwagami, wiem kto na moje złośliwości też odpowie docinkami i wiem komu co powiedzieć żeby go nie obrazić śmiertelnie. Wtedy mogę sobie pozwolić na bycie wrednym. Z tym że to nie o to było pytanie, prawda?

                Konkludując – dlaczego jesteśmy niemili? Bo wydaje nam się, że jesteśmy lepsi, zabawniejsi, inteligentniejsi. Szafujemy, więc przytykami na lewo i prawo i próbujemy sobie wmówić, że przez to stajemy się ciekawsi, że ludzie lubią cięty język, więc będziemy bardziej lubiani. No i zapewne po to by mieć wrażenie, że świat nie jest aż taki straszny (albo, że nie jest okrutny tylko dla nas)…

3 komentarze:

  1. Witam! W imieniu swoim i całej Załogi ocenialni Shiibuya z przyjemnością informuję, że właśnie ukazała się ocena Twojego bloga. Pozdrawiam i życzę miłego dnia z nadzieją, że docenisz moją pracę i kulturalnie skomentujesz recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze i sluzy podbudowaniu samooceny, ale jest to tez swego rodzaju rozrywka - "zobacze, czy zrozumie lub jak odpowie". Ale Jaki jest tego powod? Nie znam odpowiedzi na to pytanie.
    Koziol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To by pasowało raczej do tematu o internetowych hejterach, którego wcale nie zamierzam pisać bo jest zbyt podobny do tego tutaj. Tam to chyba bardziej chodzi o odpowiedź... No ale w porządku. Wiem o co chodzi ;)
      Dobrze Cię tu znowu zobaczyć ;)

      Usuń