Panie,
panowie i ktokolwiek tu wchodzi, od jakiegoś czasu mamy niezłe statystyki.
Powiedziałem wam, że napiszę tekst o latach ’60 i ’70 XX wieku i oto ten
obiecany tekst. Co prawda lata ’60 i ’70 to generalizacja tego, co będzie tu zawarte,
ale nie chciałem tak od razu zdradzać, o czym mowa ;) A mowa oczywiście o Wietnamie, wojnach o
wolność naszą i waszą i rozwiewaniu mitu (który tyle razy słyszałem, że aż w
niego kiedyś uwierzyłem), że Ameryka mogła tą wojnę wygrać. Dziś będzie o samej
historii, za parę dni napomknę o polityce a potem będzie już tylko kwestia
czysto techniczna… to znaczy z punktu widzenia „wojskowych trepów.” Zapraszam
do zabawy. Ach, przy okazji, tak, ten tekst jest również dostępny w angielskiej wersji językowej.
Różne przemyślenia o świecie nas otaczającym, o tym co się kryje w naszych głowach i całej reszcie niezwiązanych z niczym "wolnych wniosków" :)
piątek, 27 czerwca 2014
The War in Vietnam, historic part
Ladies and gentlemen, and also the
rest of you who come here. I was talking about post in subject of 1960’s and
1970’s for a long time now. Here it is then. And yes, I am fully aware that today’s
topic is not exactly “1960’s and 1970’s” but I did not want to reveal everything
before the right time, which has just came. Today we will be thinking about War
in Vietnam, wars about freedom of people around the world and dealing with myth
(which I heard so many times, I started believing in that myself) that the United
States could actually win this war. Today only history but later during the
week I will come back with politics and military point of view (offensives,
retreats, attacks etc.). Let’s go :)
poniedziałek, 23 czerwca 2014
Jak to jest z rasizmem?
Już
chciałem się zająć tą historią (wcześniej nie mogłem, bo jeszcze inny... inne teksty musiały wejść...), gdy nagle ktoś zadał mi pytanie – Czy ty jesteś
rasistą? I to nie tak, że coś zrobiłem nie w porządku wobec drugiej osoby.
Pytanie zostało wyciągnięte z kapelusza niczym królik na pokazie jarmarcznego
czarodzieja. Zaskoczony nie wiedziałem, co powiedzieć, jak się bronić przed
niesłusznym oskarżeniem, jak zmienić temat na coś mniej kontrowersyjnego. Nie
do końca mi to wyszło. Dość powiedzieć, że wyszła z tego mała awantura a dziś
chciałbym temat rozszerzyć i raz na zawsze zakończyć. Jak to ktoś, kiedyś
powiedział: „rasizm, jaki jest każdy widzi.” A może to nie był rasizm…?
środa, 18 czerwca 2014
O Miłości w filmach
Panie i
panowie, dopiero, co skończyłem oglądać „The Fault in Our Stars” (wersja
Polska) i wróciłem do domu. Chcę zacząć ten tekst na szybko żeby uchwycić
wszystkie emocje, które mną teraz miotają. Jutro prawdopodobnie będę robił
jakieś poprawki, przecinki i co tam jeszcze, ale dziś najważniejsze są emocje.
A emocje są duże! Nie tylko z powodu tego filmu, ale również z powodu linii,
którą ten film utrwala. Linii bardzo popularnej od wielu lat, linii, w którą ja
sam również dawno temu wpadłem (można wpaść w linię? Hmm… to chyba większy,
filozoficzny problem…). Najpierw, zanim zaczniecie czytać, co jest poniżej,
chciałbym powiedzieć, że film jest romantyczny, śmieszny, smutny, brutalny, piękny
i filozoficzny. Wszystko zależy od tego, z jakiego punktu widzenia spojrzycie i
na jakiej kwestii się skupicie. Ja z natury staram się omijać wątki romantyczne
z daleka (bo raczej ich nie lubię) i próbuję zawsze zagłębiać się w brutalność
życia, smutek, filozofię, i dlatego mogę wam powiedzieć – te wątki tam są! ;)
czwartek, 12 czerwca 2014
„Veni, Vidi, Intellexit”
Od ponad roku jestem pytany jak
jest w Ameryce, czy jest lepiej, czy tęsknie za Polską. Przez długi czas na
pierwsze pytanie nie potrafiłem odpowiedzieć. Jest inaczej, ale jak? Dziś jest
ten przełomowy moment, gdy chciałbym się z wami podzielić swoimi przemyśleniami
i swoimi obserwacjami na ten temat. „Kto ma uszy niechaj słucha.”
Zacznijmy
od najprostszej kwestii – czy tęsknie. Oczywiście, że tęsknie. Każdy, kto
widział Mazury czy góry Świętokrzyskie (albo Bieszczady, albo Tatry, albo…), by
tęsknił. I prawdopodobnie na stare lata w Bieszczady wrócę. Wybuduję sobie mały
domek, będę sobie robił ogniska w nocy, patrzył w gwiazdy i chodził na długie
spacery. A czy jest lepiej? Jest inaczej. Nie można powiedzieć, że tu albo tam
jest lepiej. Sytuacja nie jest taka sama. Na bycie „lepiej” składa się wiele
różnych elementów, może niektóre są lepsze a może niektóre nie są. Jest zatem po
prostu inaczej.
czwartek, 5 czerwca 2014
Internetowa dyskusja o internecie
Panie i
panowie, dziś wyzwanie prawdziwe u stóp naszych leży! Pytanie to powtarzane
jest od wielu lat i ciągle od nowa wybuchają nowe dyskusje, zwłaszcza, że na
rynku coraz więcej „smartphonów”, „tabletów” i tym podobnych. Co to za pytanie?
Internet – pomoc czy Zło wcielone? Mamy mnóstwo argumentów za i przeciw, a
internetowe debaty każdego dnia tą liczbę zwiększają, więc stwierdziłem, że i
ja przyjrzę się internetowi i portalom społecznościowym. I nie, nie mam w tym
momencie żadnego zdania na ten temat. Zdaję sobie sprawę, że internet jest zły,
i destrukcyjny, i złośliwy, i… i… Można tak wymieniać bez końca. Z drugiej
strony, jednakże, co byśmy dziś zrobili bez internetu? Mieszkam na drugiej
stronie naszej pięknej planety, a jednak jesteśmy w stanie się skomunikować
(lepiej lub gorzej). Nie muszę pisać książki, czy czegokolwiek innego w
papierowym wydaniu, żeby do was dotrzeć. Mogę wszystko wpisać na takiej
śmiesznej stronie i kliknąć „opublikuj.” Także dyskusja jest ciekawa, ale nie
oczekujcie dostania ode mnie jednoznacznej odpowiedzi :)
niedziela, 1 czerwca 2014
Tu jest Polska, tu się pije?
Subskrybuj:
Posty (Atom)