wtorek, 27 sierpnia 2013

"...nie zawiodę go nigdy przedwczesną ucieczką"

Wiem, wiem. Mam strasznie długie przerwy między jednym tekstem a drugim ale sami wiecie jakie jest życie. Nawet piosenka o tym była: „szkoła, to nie pluszowy miś, ani kwiaty, ale to diabeł rogaty...”.
I dziękuję wszystkim którzy głosowali w ankiecie. Wygląda na to, że role się odwróciły i zamiast "1984" prowadzi "UFO" :)
                Tak czy inaczej dzisiaj przedyskutujemy sobie temat ucieczki. Czym jest ucieczka? Wydaje mi się, że już ten temat poruszałem ale powiem o nim raz jeszcze i może z nieco innej strony. Ustaliliśmy już, że ucieczka jest chaotyczna i bardzo często tragiczna dla sprzętu żołnierzy. Ustaliliśmy również, że w życiu też nie powinniśmy uciekać niezależnie od zagrożenia. Dzisiaj zastanowimy się nad: Czy ucieczka może być przedwczesna? Czy ucieczka jest w ogóle dopuszczalna? Jak to jest z tymi obietnicami ze słowami „nigdy”, „zawsze”?
                Przede wszystkim czy ucieczka jest dopuszczalna? Właściwie nie wiem czy powinienem mówić ogólnie na ten temat. Wszystko co dotyczy ucieczki jest specyficzne – czas, miejsce, pogoda, sytuacja... Czasami jest ona jedynym możliwym manewrem by wyrwać się z sytuacji i móc dalej funkcjonować. Jesteśmy już zmęczeni sytuacją, problemami, kłótniami więc uciekamy by wszystko przemyśleć i odpocząć choć przez chwilę. W takich sytuacjach ucieczka jest potrzebna, a może nawet wymagana... Przynajmniej według mnie bo ja nie lubię kiedy ciągle się z kimś kłócę i mam z tym kimś same problemy. Wtedy lubię uciec. Nie na długo ale na tyle ażeby móc odpocząć. Kiedy uciekamy za długo zaczynamy mieć z tym duży problem...
                A czy ucieczka może być przedwczesna? No cóż... Niketórzy lubią uciekać na samo wspomnienie o kłótni (na odgłos pierwszego wystrzału) a inni czekają aż za długo (jak Francuzi pod morderczym ogniem Pruskiej artylerii w 1870). Wszystko zależy od nas. Czasem wydaje nam się, że ta kłótnia może być nam na rękę bo coś osiągniemy i wtedy czekamy z jakąkolwiek ucieczką. Z drugiej strony czasem będziemy uciekać już na początku kłótni wiedząc, że ta kłótnia będzie dla nas za duża, zbyt bolesna... Zawsze musimy zastanawiać się nad tym względem swoich własnych kryteriów. Jeśli możemy skorzystać nie uciekajmy, ale jeśli możemy tylko stracić wycfujmy się jak najszybciej. To taka moja drobna rada. „Kto chce niechaj słucha, kto nie chce niech nie słucha”(„Morskie opowieści”)
                A jak to jest z tymi słowami „nigdy” i „zawsze”? Przecież jaki jest człowiek wszyscy wiemy – jak będzie mu na rękę to złamie wszystkie obietnice (no dobra, nie wszyscy tacy są). Jeśli dajemy takie obietnice, i druga strona naprawdę wierzy w nasze obietnice, nie rzucajmy takich słów na wiatr. Po prostu. Nigdy nie dawajmy takich obietnic jeśli nie jesteśmy pewni że możemy je utrzymać. I zawsze zastanawiajmy się czy faktycznie chcemy takie obietnice złożyć. Mogą nas czasem przerosnąć...
                Teraz, pisząc powyższe słowa, zastanowiłem się „co się dzieje z taką obietnicą w czasie ucieczki?” i powiem wam szczerze – nie wiem. Ja mam jedną obietnicę ze słowem „zawsze” którą trzymam mimo tego, że osoba której dawałem tą obietnicę już uciekła. Nie wiem czy trzeba takie obietnice trzymać, ile je trzeba trzymać... Nie wiem i nie potrafię wam tego powiedzieć w żaden sposób.

Musimy zastanawiać się nad tym na własną rękę. Ważyć wady i zalety ucieczki. Oglądać z każdej strony obietnicę „nigdy”/”zawsze” zanim ją komuś damy. I sami myśleć nad tym co się dzieje z taką obietnicą po ucieczce...

2 komentarze:

  1. obietnice są zobowiązujące. a słów Nigdy/Zawsze/Na pewno boi się używać każdy kto choć trochę zna życie. http://www.youtube.com/watch?v=-R7Qqs46XZc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego nie mogę ci nic obiecać w temacie o którym rozmawialiśmy wczoraj (pod koniec rozmowy ;) )

      Usuń