Jak
zwykle zaczynam od Jacka Kaczmarskiego. Tym razem piosenka pod tytułem „Siedem grzechów głównych”. Jest ona właściwie o hipokryzji. Z jednej strony wszyscy
wiedzą jakie są grzechy główne ale z drugiej strony „nastawiamy
ucha na echa nowych bitew”... A przynajmniej takie jest moje odczucie
po odsłuchaniu piosenki...
Czym
jest lenistwo o którym dzisiaj tak chcę mówić? Wszyscy je znamy. Objawia się
zwłaszcza wtedy gdy wracamy do domu ze szkoły/pracy, siadamy na kanapie i...
tak. Właśnie w tym momencie ono nadchodzi. A jaka jest definicja? „Apatyczny stan ducha powodujący zaniechanie jakiegoś wymaganego działania lubdziałań i powodujący przedłużenie czasu wypoczynku pasywnego ponad uznane w
danej chwili i dziedzinie normy”,
to z wikipedii. „Cecha charakteru polegająca na
niechęci do wykonywania jakichkolwiek czynności, które mijają się z chęcią
posiadającego, a które nie są niezbędne do jego funkcjonowania”, to z
jej siostry bliźniaczki – nonsensopedii. W podstawowych sprawach się zgadzają,
czyli jeśli nie jest ci coś potrzebne do życia to tego nie robisz bo nie masz na
to chęci. Jak długo może trwać? Za długo.
I teraz historia „z życia wzięta”: chodząc do szkoły przez
conajmniej cztery miesiące czekałem na wakacje bo już mnie szkoła męczyła,
nigdy się nie wysypiałem, wiecznie miałem za mało czasu... No i wakacje nagle
się pojawiły. I pierwsze dni były wspaniałe – wyspałem się, miałem mnóstwo
chęci i energii. Robiłem różne rzeczy i planowałem jakieś niesamowite przygody
takie jak: robienie matematyki w wakacje czy uczenie się języka Niemieckiego tak
dla własnej wygody. Niestety w połowie drugiego tygodnia odnalazłem się przed
monitorem komputera przeglądając demotywatory.pl, stumbleupon.com, komixxy.pl,
mistrzowie.org, sadistic.pl, reddit.com i wszystko co się jeszcze nawinęło. Co
więcej! Było mi z tym dobrze! I tak mijał czas...
...aż
pewnego dnia zobaczyłem obrazek (notabene na stumbleupon.com) na temat HTML i
JavaScript. Powiedziałem sobie: „To nie może być trudne. Przecież miałem to w
gimnazjum”. I zacząłem nową przygodę. Na początku, jak to na początku – mnóstwo
chęci i energii. Siedziałem do późna grzebiąc w kodach i próbując zrozumieć
dlaczego coś nie działa (albo zrozumieć dlaczego coś działa). Po dwóch
tygodniach straciłem energię i mimo że, czasami jeszcze coś tam robiłem prace
mocno przygasły. A potem wakacje się skończyły i na pytanie nauczyciela „co
robiliście w wakacje?” moja odpowiedź była w stylu: „eee...”.
To dla
mnie w pewien sposób niesamowite jak szybko potrafimy porzucić nasze marzenia i
plany jeśli tylko wygodnie usiądziemy na kanapie z laptopem podpiętym do prądu
i nowymi obrazkami na demotywatorach... Niestety jest to również głupie bo
gdybym ten czas poświęcił na cokolwiek innego, chociażby gdybym biegał raz
dziennie przez 5 minut, może byłbym w stanie coś osiągnąć...
Przynajmniej
miałbym świadomość że próbowałem. A tak, mam świadomość że zobaczyłem naprawdę
wiele obrazków w internecie, i znalazłem naprawdę wygodne miejsce na kanapie...
Panie i panowie. Życzę wam żebyście byli silniejsi od waszego lenistwa i żebyście rzadziej używali „nie chcę mi się”, „zaraz” albo „później”. Naprawdę wam tego życzę. A przede wszystkim sobie tego życzę ;)
Pozdrawiam
Uwielbiam! Jak przeczytałam jedno z ostatnich zdań: "A tak, mam świadomość, że zobaczyłem naprawdę wiele obrazków w internecie, i znalazłem naprawdę wygodne miejsce na kanapie..." po prostu wybuchnęłam śmiechem. Jak ja to dobrze znam ;-) Ale przynajmniej znalazłam wygodne miejsce, w moim przypadku, w fotelu ;-) Nie no a teraz tak na serio, to rzeczywiście strasznie marnujemy dużo czasu na zwykłe wpatrywanie się w ekrany, czy to od telewizora, czy komputera. Najgorsze jest potem przebudzenie: "Boże, już dwudziesta! Kiedy to minęło?" Każdy dobrze to zna, ale nie każdy próbuje coś z tym zrobić. Mamy ciągle jedną i tę samą wymówkę: "No ale ja nie mam czasu..." Tak, jasne... Nie mieć czasu może osoba studiująca na dwóch wymagających kierunkach, pracująca i musząca znaleźć jeszcze czas dla licznej rodziny i przyjaciół. A najśmieszniejsze jest to, że tak zapracowane osoby potrafią zawsze potrafią wygospodarować trochę czasu dla każdego. Jak to mówią: "Dla chcącego nic trudnego!" To kwestia przyzwyczajenia i odpowiedniej organizacji czasu. Tak się to ładnie nazywa: „Zarządzanie czasem”. Moja działka ;-) No ale jak to w życiu bywa łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, no ale gra jest warta świeczki!
OdpowiedzUsuńFajnie, że opisujesz takie zwykłe, każdemu znane sytuacje. Dzięki temu zmuszasz ludzi do myślenia, refleksji, co w obecnym czasach całkowitego odmóżdżenia i przejmowania się sprawami "Dlaczego ja", "Ukryta prawda", jest bardzo cenne! Cieszę się, że nie tylko ja jestem odporna na ten kompletny idiotyzm. "Łatwiej kontrolować ludźmi nieświadomymi, nie posiadającymi własnego zdania..." Prawda dostrzegana przez jednostki. Niestety.
Dziękuję i pozdrawiam! ;*
Dominika