sobota, 1 marca 2014

Obiektywne postrzeganie drugiego człowieka

                Panie i panowie, zostawiamy za sobą przykre wydarzenia przeszłości i ruszamy do następnego problemu. Została ostatnio poruszona niesamowita kwestia –„patrzymy na naszych bliskich przez pryzmat siebie, swoich zachowań, oczekiwań, roszczeń a nie patrzymy (przynajmniej niektórzy) na tę osobą obiektywnym okiem, każde postrzeganie jest subiektywne prawda?” Jak to jest? Obiektywizm, subiektywizm… To ciekawy temat, trochę filozoficzny, czyli taki jak powinien być we wtorkowe popołudnie.

                Czym jest obiektywizm? Ha! Wróćmy do dawno nieodwiedzanej przyjaciółki – Wikipedii… albo nie, bo tam wyjaśnione jest to tragicznie (to znaczy niewyjaśniona jest zupełnie kwestia, o której będę tu dziś mówił). Zatem przejdziemy do subiektywizmu. Subiektywizm jest to „kierowanie się w działaniu oraz w ocenie faktów i zjawisk wyłącznie własnym sposobem widzenia; stronniczość.” Jest również „zaprzeczeniem ujęcia charakterystycznego dla socjologii, mianowicie o obiektywności istnienia świata społecznego.” Obiektywizm, zatem logicznie rzecz biorąc, jest stwierdzaniem, iż na tym świecie istnieją rzeczy, które dla wszystkich są takie same, kierowaniem się faktami neutralnymi i niezwiązanymi z żadną ze stron. Zwykle, jako takie rzeczy uznaje się Prawdę, Dobro i Piękno, jednak czy wszyscy możemy się z tym zgodzić?

                Prawda? Czy jest ta mityczna prawda? Dla fanatycznego nazisty prawdą jest, że Hitler był wcieleniem Boga. Dla fanatycznego komunisty towarzysz Stalin jest największym bohaterem tego świata, który dołożył wszelkich starań by ocalić świat przed faszyzmem. Dla katolika Maryja jest święta, dla muzułmanina Maryja mogłaby równie nie istnieć. Nie ma czegoś takiego jak obiektywna prawda. Sprzeczamy się o kwestie moralne, religijne i naukowe. Nie ma nawet jednego tematu, w którym wszyscy byśmy się zgadzali… Z Dobrem i Pięknem jest dokładnie tak samo. Dla mnie coś może być czynem dobrym i moralnym a dla ciebie może być to złe i powinno to być karalne…

                Tak samo z ocenianiem innego człowieka. Podobno (według pewnego bardzo ciekawego serialu) kobieta decyduje czy chce z kimś pójść do łózka w ciągu pierwszych 8 sekund znajomości. Oprócz tego zaledwie kilka pierwszych sekund powoduje, że chcemy kogoś znać dłużej albo nie chcemy z nim więcej rozmawiać. To nie będzie cecha wspólna wśród wszystkich ludzi. Ja kogoś polubię, ktoś inny tej osoby nie polubi. Nie jesteśmy w stanie ocenić czegokolwiek na tym świecie obiektywnie.

                Musieliście kiedyś rozsądzić kłótnie? Wysłuchaliście wtedy argumentów obu stron i wydaliście wyrok bazując na tym, kto ma rację? Wątpię. Patrzymy na kogoś i stwierdzamy, że nam się nie podoba. Kolczyk w wardze, różowe włosy, tatuaże wszędzie gdzie się da i tak dalej, i tak dalej. Nieważne, jakie są argumenty, zawsze będziemy starali się trzymać stronę tego, kto wydaje nam się lepszy… Tak po prostu działamy. I nie ma w tym nic obiektywnego. W ogóle nie ma w nas nic obiektywnego…

                Ale to tylko moje skromne (i oczywiście subiektywne) zdanie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz