piątek, 15 listopada 2013

Historiografia Zwycięzcy

Uwaga!
Poniższy tekst nie został napisany by kogokolwiek obrazić. Jest to tylko i wyłącznie próba popchnięcia was w kierunku refleksji nad swoim życiem, nad swoją wiarą i nad swoimi wartościami. Bardzo proszę by ci, którzy nie czują się na siłach by czytać jak Bóg Wszechmogący jest nazywany „Złym Bohaterem” oraz by czytać metafory i przenośnie, które mogą kłócić się z ich przekonaniami i doktrynami, natychmiast przerwali czytanie tego postu i zamiast tego przeczytali o czymś innym.
Wszelkie pytania możecie zostawiać w komentarzach. Zdaję sobie sprawę, że ten tekst ma swoje luki i zapewne ma swoje niedociągnięcia (chyba wpadam miejscami w Sci-Fi), lecz jest to wizja, którą sobie wykreowałem myśląc o tym, w co wierzymy.
Wiem, że powinienem kontynuować serię dotyczącą ankiety i będę ją kontynuował. Próbuję jednak wrzucać teksty opublikowane w gazetce 67 LO mniej więcej w tym samym czasie, w którym sama gazetka jest publikowana.
Życzę udanego, pełnego refleksji, czasu spędzonego nad tym tekstem :)
Koniec Uwagi!

Panie i panowie. Miło się z wami znów zobaczyć w ten listopadowy poranek (a może jest już po południu...?). Dziś dla odmiany, po raz pierwszy w naszej historii, zakończymy artykuł piosenką zamiast go w ten sposób rozpoczynać. Jaką piosenką? Sami zobaczycie jak już przebrniecie przez nasz dzisiejszy wywód... Ach. Przy okazji, mój prawnik zażądał bym umieścił tu taką adnotację: Przed przeczytaniem zapoznaj się z treścią Katechizmu Kościoła Katolickiego bądź skonsultuj się z księdzem lub egzorcystą, gdyż poniższy artykuł zagraża Twojemu życiu wiecznemu lub zdrowiu psychicznemu...
Dlaczego mój prawnik (tak, spokojnie. Wszyscy mamy wyimaginowanych przyjaciół) chciał was tak ostrzec? Gdyż dziś mówimy o Bogu i Szatanie. Oj, panie i panowie. Zamierzam namieszać wam w głowach, zmusić do myślenia a następnie pozostawić z wątpliwościami odnośnie sensu wiary w Boga. A następnie dojdziemy do punktu zwrotnego, jakim jest zakończenie. Ale najpierw zacznę od krótkiego pytania: Dlaczego na naszym świecie jest zło? Bóg, będąc istotą nieskończenie dobrą, wybaczającą i miłosierną przeczy sam sobie tworząc zło. A jednak jeśli włączycie telewizor usłyszycie: „Osiem osób zginęło w zamachu bombowym w Iraku”, „Dwie osoby zastrzelone w czasie napadu na bank”, „Premier oskarżony o korupcje i defraudację państwowych pieniędzy”. Dlaczego? Co się takiego stało, że Bóg stworzył zło? A może to jak w piosence „Diabeł i Anioł” – „I stworzyli sobie piekło z odrobiną nieba”? Ale to jest nadal sprzeczne z naturą nieskończenie dobrej istoty jaką jest Bóg! Chyba że przyjmiemy, że Bóg nie jest nieskończenie dobry. Ale wtedy po co nam Szatan? Czy jeśli Bóg nie jest nieskończenie dobry, to Wąż Starodawny może nie być aż taki zły? Trochę się komplikuje, prawda? Dobrze. O to chodziło.
Zajmijmy się drugą kwestią. Co jeśli Bóg i Szatan nie są istotami idealnymi? Co przez to rozumiem? Tylko tyle, że mogą się zmęczyć. Zresztą już Biblia podaje nam taką informację! Spójrzcie tylko co robił Bóg siódmego dnia! No ale dobrze, dobrze. Wróćmy do tematu. Jeśli Bóg i Szatan się męczą, i nie są takimi rycerzami bez skazy jak nam się wydawało, to co powiecie na krok do przodu? Włączcie telewizor, posłuchajcie przez chwilę wiadomości a potem, gdy już będziecie gotowi zastanówcie się – Co jeśli to Szatan stworzył nasz świat, w czasach gdy nie był jeszcze Szatanem? Co jeśli to Szatan zbudował Ziemię i postawił na niej istoty które były niemalże idealnie dostowane do życia – dinozaury? Teraz powiecie: „Ha! A co było potem? Czyżby Szatan został pokonany?” I tak. Będziecie mieć rację. Kometa która zabiła dinozaury jest pierwszym punktem zwrotnym naszej opowieści. Bóg wykorzystuje zmęczenie wroga i strąca Szatana z cokołu. Następnie, zgodnie z doktryną każdego totalitaryzmu, usuwa wszystko co mogło mieć związek z Diabłem. A potem tworzy nas na swoje podpobieństwo, prawda? Czy to dlatego jesteśmy tacy podli, zdradzieccy i chciwi? Czy to dlatego codziennie zabijamy się nawzajem? Tak, to pytania retoryczne, ale warto się zastanowić...
No dobrze. W takim razie jesteśmy na Ziemi, i w zasadzie większość opowieści się zgadza – stworzył nas Bóg miłosierny (przecież Stalin, stworzony na podobieństwo Boga był miłosierny, prawda?) i dał nam 10. Przykazań. Już widzę uśmiechy na ustach wszystkich którzy zrozumieli o co mi chodzi. Powiedzcie mi, moi mili, po co mamy 10. Przykazań? Czy po to by nie grzeszyć? By nie postępować źle? A może po prostu po to by być silniej przywiązani do naszego Stwórcy? Który notabene ma w nosie swoje przykazania i wybija miasto za miastem byle tylko Żydzi mogli dotrzeć do Palestyny (no chyba że według was to ktoś inny zniszczył Sodomę, Gomorę i kilka innych miast)... A my jesteśmy mu wdzięczni za Jego dobroć i za to, że nas stworzył i w zamian bardzo chcemy być posłuszni Jego poleceniom...
                Szatan jednak nie odpuszcza. To tu zrobi jakąś nową religię, to tam zmieni jakieś słowo w Piśmie by powstał nowy odłam... Wszystko po to by Bóg zaczął przegrywać swoją kampanię medialną... Czy mu się to udaje? Nie bardzo, prawda? Mamy religia.tv, Radio Maryja i jeszcze milion pięćset, sto dziewięćset innych programów, stacji i gazet. Bóg niewątpliwie ma tam na górze jakiegoś Goebbelsa... A właśnie! Jak już przy tym jesteśmy to chciałbym kogoś zacytować. Będzie się to wiązało ze zwycięstwem Boga nad Szatanem i jego kłamstwami: „Zwycięzcy nikt nie będzie się pytał, czy mówił prawdę.” Kto to powiedział? Adolf Hitler w Obersalzberg 22 sierpnia 1939 roku.
                Teraz, gdy już przeczytalicie i – mam nadzieję – zastanowiliście się nad naszym dzisiejszym problemem, chciałbym was zapytać: Uwierzyliście mi? Że Bóg jednak może być zły a nas stworzył Szatan? Jeśli tak to polecam wam piosenkę, a najlepiej całą płytę (tytuł ten sam), Dezertera pt. „Prawo do bycia idiotą”...


Tekst ukazał się w listopadzie 2013 roku
w gazetce szkolnej
LXVII LO im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego
w Warszawie

2 komentarze:

  1. Cieawy tekst ale zastanawia mnie jedno - czy mimo tego co tu napisałeś, nadal wierzysz w Boga?
    Pozdrawiam Ksiądz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekst nie jest odwzorowaniem mojej wiary czy niewiary w Boga. Chodziło po prostu o zniesienie jakiegoś tematu tabu, otwarcie drogi do zastanawiania się nad wiarą i nad swoim życiem.
      Odpowiadając jednak na pytanie – tak, jestem praktykującym Luteraninem

      Pozdrawiam również

      Usuń