Dzień
dobry. Wybraliście sobie w ankiecie, po długim i zaciętym boju, miłość
wyznawaną w listach i wierszach. Dziś zaczniemy ten temat, ale zajmie nam to
trochę nim dojdziemy do końca. A czym zaczniemy? Czymś bardzo starym :)
Nie ma
wątpliwości, że człowiek jest stworzony by czuć miłość, prawda? Podejrzewam, że
od momentu, w którym zeszliśmy z drzew (przynajmniej niektórzy z nas)
zaczęliśmy odczuwać takie uczucie. Co jest jednak powszechnym dokumentem
potwierdzającym istnienie takowego?
Biblia, moi drodzy! A co w Biblii? Największym tekstem traktującym o miłości jest „Pieśń nad Pieśniami” swego czasu nazwana przez mojego profesora od języka polskiego, jako „utwór erotyczny Biblii.” Właściwie bardzo się nie pomylił. Spójrzmy: „Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina” i to już w pierwszym wersie! Potem zaś Oblubieniec przyrównuje swą wybrankę do zaprzęgu Faraona (chodzi prawdopodobnie o bogactwo zdobień przy rydwanach i uprzęży), czym widzimy, ja widzę, że miłość często potrafi zamazać wady a podwyższyć zalety. Nieco później (roz. 2 wers 10) Oblubieniec pokazuje, że miłość opiera się na przyjaźni, co później powtarza w rozdziale 4. Pieśń nad pieśniami nie jest tylko opisem Oblubienicy i Oblubieńca, którzy porównują się nawzajem do gazeli czy gołębic. To przede wszystkim opowieść o szczerej, czystej miłości. Tak czystej jak potrafi być miłość przed koniecznością zapłacenia podatków. Jest to opis pokazujący, że miłość nas chroni i daje nam komfort psychiczny. Jest to opis, który stawia na pierwszym miejscu przyjaźń. Jest bardzo ciekawy fragment z ostatniego rozdziału, który chciałbym przytoczyć i zakończyć w ten sposób temat „Pieśni nad Pieśniami”:
Biblia, moi drodzy! A co w Biblii? Największym tekstem traktującym o miłości jest „Pieśń nad Pieśniami” swego czasu nazwana przez mojego profesora od języka polskiego, jako „utwór erotyczny Biblii.” Właściwie bardzo się nie pomylił. Spójrzmy: „Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina” i to już w pierwszym wersie! Potem zaś Oblubieniec przyrównuje swą wybrankę do zaprzęgu Faraona (chodzi prawdopodobnie o bogactwo zdobień przy rydwanach i uprzęży), czym widzimy, ja widzę, że miłość często potrafi zamazać wady a podwyższyć zalety. Nieco później (roz. 2 wers 10) Oblubieniec pokazuje, że miłość opiera się na przyjaźni, co później powtarza w rozdziale 4. Pieśń nad pieśniami nie jest tylko opisem Oblubienicy i Oblubieńca, którzy porównują się nawzajem do gazeli czy gołębic. To przede wszystkim opowieść o szczerej, czystej miłości. Tak czystej jak potrafi być miłość przed koniecznością zapłacenia podatków. Jest to opis pokazujący, że miłość nas chroni i daje nam komfort psychiczny. Jest to opis, który stawia na pierwszym miejscu przyjaźń. Jest bardzo ciekawy fragment z ostatniego rozdziału, który chciałbym przytoczyć i zakończyć w ten sposób temat „Pieśni nad Pieśniami”:
Połóż mię jak pieczęć
na twoim sercu,
jak pieczęć na twoim
ramieniu,
bo jak śmierć potężna
jest miłość,
a zazdrość jej
nieprzejednana jak Szeol,
żar jej to żar ognia,
płomień Pański.
Wody wielkie nie
zdołają ugasić miłości,
nie zatopią jej
rzeki.
Teraz
nadal krążąc w temacie Pisma Świętego pójdźmy gdzie indziej. Ludzie dzielą się
na trzy typy: 1. Czyta, ale nie rozumie, 2. Czy, rozumie i myśli, 3. Nie czyta.
Ci, którzy czytają i rozumieją znajdą podobieństwa w wielu innych książkach,
nie tylko w Biblii. Będą wyciągać wiersze i poematy na potwierdzenie, że miłość
istnieje i jest jak najbardziej realna. Ja też to zrobię, lecz następnym razem.
Teraz pójdę nieco do przodu i popatrzymy na kilka cytatów z Nowego Testamentu:
„Miłość cierpliwa
jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się
pychą”
„Tak więc trwają
wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość.”
„Na to zaś wszystko przyobleczcie
miłość, która jest więzią doskonałości.”
„Gdybym mówił
językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź
brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał
wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak
iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.”
Może
tylko ja uważam, że to niesamowite. Książka, jaką jest Pismo Święte podaje nam
tak niesamowite słowa na temat miłości i ukazuje ją w tak wielu miejscach!
Zawsze widzimy miłość, jako niesamowite uczucie, które jest najważniejsze na
tym świecie, które potrafi wybaczać, dawać nadzieję… Uczucie, które, zgodnie z „Pieśnią
nad Pieśniami” powinno być oparte na przyjaźni…
Wiem,
że może nie tego się spodziewaliście, ale sam miałem problem ażeby ugryźć ten
temat w bardziej sensowny sposób. Zacząłem od Biblii, jako przykład, że miłość
może być znaleziona wszędzie. Niedługo przytoczę jakiś (jeszcze nie zdecydowałem,
który) wiersz o tej tematyce i porozmawiamy również o tym, dlaczego wolimy
pisać zamiast mówić. A na razie pozdrawiam ;)
Gratuluję, na prawdę dobre rozważania. Mnie jednak zastanawia co Cię skierowało ku bibli przy temacie miłości. Nietypowe, ale ciekawe. Jak cały blog. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBiblia jest książką, w której można znaleźć przykład na niemal każdy aspekt życia człowieka. Jeśli chodzi akurat o miłość to przypomniała mi się rozmowa z moim profesorem nauczającym języka polskiego oraz film „Once Upon a Time in America.” W obu przykładach pada odniesienie do „Pieśni nad Pieśniami” co daje pole do namysłu…
UsuńPo za tym naprawdę nie wiedziałem na początku jak się zabrać do tematu miłości, więc spróbowałem podejść do tego od strony „niekonwencjonalnej”
Dzięki za komentarz. Zawsze to fajnie widzieć, że ktoś tu jest oprócz mnie :)