Panie i panowie, okres świąteczny
był czasem, kiedy ludzie znów się odzywają do siebie nawzajem i podczas tych
rozmów różne ciekawe rzeczy wychodzą na światło słoneczne. Ze mną nie było
inaczej i jeden z mych dobrych kolegów zapytał mnie jak to jest z Luteranizmem.
Tłumacząc mu tą sprawę zacząłem, co zresztą jest normalne w moim wypadku,
szukać głębiej. Dotarłem podczas tych poszukiwań do Metodyzmu, innego kościoła
Protestanckiego, i zauważyłem, że różnice między nami są marginalne… Teraz zaś
chciałbym się z wami podzielić tym wszystkim. Problem w tym, że aby zrozumieć
Kościół Ewangelicko-Augsburski (Luterański) nie można go oddzielać od polityki,
która stała na samym początku istnienia tego Kościoła. Dlatego też od polityki
zaczniemy by potem łatwiej było o tym wszystkim mówić.
Różne przemyślenia o świecie nas otaczającym, o tym co się kryje w naszych głowach i całej reszcie niezwiązanych z niczym "wolnych wniosków" :)
poniedziałek, 30 grudnia 2013
sobota, 21 grudnia 2013
Przerwa Świąteczna
Panie i panowie.
Zbliżają się święta, czas Bożego Narodzenia, gdy wszyscy ludzie powinni być ze
swoimi rodzinami w spokoju i radości serca. Z tego powodu ten tydzień jest
czasem ciszy na moim blogu. Żaden tekst nie pojawi się tu aż do 30.12 (mogę wam
jednak uchylić rąbka tajemnicy – będzie o religii ;) ).
Życzę wam wszystkim
jak tu jesteście szczęśliwych, pogodnych i wesołych świąt (tzw. „Gwiazdki”).
Obyście wszyscy spędzili je w miłej atmosferze, jechali bezpiecznie na drogach
i uważali na siebie gdziekolwiek nie będziecie.
Niezależnie czy
wierzycie w św. Mikołaja czy w Dziadka Mroza (ros. Дед Мороз) mam nadzieję, że
będzie potrafili spędzić te święta bez kłótni i walk między sobą.
Wesołych Świąt i do
zobaczenia za tydzień :)
czwartek, 19 grudnia 2013
Wehrmacht ratuje pianistę
Widzicie panie i panowie… po
latach wracam do filmu Romana Polańskiego (nawiasem mówiąc niesamowity reżyser)
pod tytułem „Pianista.” Jest tam mnóstwo rzeczy, na które dawno temu nie
zwróciłem uwagi. Jedną z tych właśnie rzeczy jest tożsamość kapitana Wilma
Hosenfelda, który uratował Władysława Szpilmana po zakończeniu Powstania
Warszawskiego. Chciałbym nie tylko opowiedzieć przez chwilę o nim, ale również
o wielu normalnych Niemcach, którzy służyli w Siłach Lądowych III Rzeszy (niem.
Wehrmacht) wbrew całej Sowieckiej
propagandzie. Nie, tekst nie ma na celu gloryfikowania Narodowego Socjalizmu
ani wymazania zbrodni wojennych popełnianych przez Wehrmacht czy przez Waffen-SS
w trakcie II Wojny Światowej (lub przed nią). Zbrodnie te są niewybaczalne i żaden tekst, nigdy nie powinien
starać się wymazać tych morderstw z historii.
poniedziałek, 16 grudnia 2013
Komentarz do Stanu Wojennego
Panie i panowie, zostało mi wytknięte przez czujnego czytelnika że
myliłem się odnośnie stanu wojennego i przyczyn jego wprowadzenia. Okazuje się
że pewna książka PWN absolutnie przeczy tezom znalezionym między innymi tutaj.
Kto ma rację? Nie wiem i nie potrafię zdecydować. Na chwilę obecną, dopóki nie
zapoznam się z innymi dokumentami potwierdzającym tezy powyższej książki
trzymam się swojego zdania że Stan Wojenny był usprawiedliwiony poprzez możliwą
interwencję sił radzieckich.
Pozdrawiam
niedziela, 15 grudnia 2013
Wolność zaczyna się tam gdzie kończy się strach
Panie i panowie! Postanowiłem przejrzeć stare pliki (takie zimowe porządki na komputerze zrobiłem) i
zobaczyłem, że dawno temu napisałem jeden tekst, który do tej pory się tu nie
znalazł (ani jedno słowo nie zostało zmienione od momentu znalezienia). Czy wam się spodoba? Zobaczymy. Czy coś wniesie do waszego życia? Zobaczymy. Na pewno będzie się wiązał z tekstem o stanie wojennym i Solidarności ;)
Oto i on :)
Oto i on :)
„Wolność zaczyna się
tam gdzie kończy się strach”
Dezerter – „Jeśli
chcesz zmieniać świat”
Wolność... Ach... Wszyscy od lat
krzyczą że potrzeba im wolności. A to Rosjanie, Prusacy i Austriacy (krzyczeli
o tym przez 123 lata), a to znowu Generalnia Gubernia cała rozbrzmiewała zewem
wolności. A czy oni wszyscy wiedzieli o co walczą? Prawdopodobnie tak. A my?
Gdy dzisiaj krzyczymy o wolność, czego nam potrzeba? Czy znowu brakuje nam
politycznej niezależności? Od kogo (pomińmy na razie Unię Europejską)? A może
jesteśmy zależni gospodarczo... Hmm... Zły przykład. Ale nie krzyczymy przecież
o większą niezależność gospodarczą. Przecież nam, zwykłym ludziom zależy na...
No właśnie – na czym?
czwartek, 12 grudnia 2013
Znajdzie się cela dla Jaruzela!
Moi drodzy, chciałem zacząć z tekstami
odnoszącymi się do ostatniej ankiety jednak przypomniano mi o rocznicy, która
właśnie nadeszła i w związku z tym zmuszony jestem wystosować tekst
okolicznościowy ;)
Tak, mówię o 13
Grudnia 1981 roku i o stanie wojennym wprowadzonym przez
generała Wojciecha Jaruzelskiego. Moje osobiste zdanie odnośnie tego wydarzenia
jest od lat takie same – ponieważ interwencja sił radzieckich, tudzież
oddziałów innego państwa „sojuszniczego” a skupionego w Układzie Warszawskim,
była możliwa i wykonalna, wprowadzenie stanu wojennego na terenie Polskiej
Rzeczpospolitej Ludowej było w interesie wszystkich Polaków.
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Jak wygrać wojnę? Dwie teorie
Panie i
panowie, jakiś czas temu rozmawialiśmy sobie o wojnie, prawda? Dzisiaj z tego powodu
chciałbym przytoczyć wam dwie ważne postacie w światowej wojskowości: Chiński
generał Sun Tzu oraz Niemiec (pruski generał) Carl von Clausewitz. Nie, nie,
nie. Nie będę ich porównywał i mówił o ich życiach. Uwierzcie mi, jest to temat
niesamowity i polecam „Sztukę Wojny” Sun Tzu (link po angielsku bo w polskiej wersji językowej to właściwie nie wiadomo o co chodzi...) i „O Wojnie” Clausewitza, niemniej
jednak skupię się tylko na dwóch aspektach – Co jest wyznacznikiem zwycięstwa
nad wrogiem? Jakie są zasady strategiczne?
czwartek, 5 grudnia 2013
Bycie prawdziwym sobą
Dawno nie pisałem, wiem. Jakoś nie mogłem dojść do
porozumienia z samym sobą, co napisać. Razem z poniższym tekstem miałem cztery
różne pomysły, z czego jeden tekst obiecałem komuś dwa tygodnie temu i cały
czas jest nieskończony… Oprócz tego usunąłem starą ankietę, teksty odnośnie I i II Wojny Światowej (i dlaczego była taka ważna) będą się pojawiać jakoś niedługo. Od razu wrzuciłem również następną ankietę. Tak czy inaczej dzisiaj chciałbym dzisiaj wam pokazać
pewien ciekawy temat, który nie raz i nie dwa pojawiał się na demotywatorach,
kwejkach i innych mistrzach. Temat bycia sobą.
sobota, 30 listopada 2013
Inteligentni czytają wiersze
Dzisiaj powracam z tematem wierszy i książek. Ogólnie z tematem
czytania. Dlaczego? Cóż… spacer z psem sprawił, że przypomniałem sobie kilka
sytuacji i zacząłem się zastanawiać, o co właściwie chodzi w życiu i dlaczego
czytanie określonych gatunków, określonych książek, czyni z nas ludzi
oczytanych i inteligentnych.
Otóż
wszyscy zawsze mówią, że musimy czytać wiersze, literaturę klasyczną,
Dostojewskiego, Tuwima, Kochanowskiego… Musimy znać, co najmniej piętnastu
różnych poetów, na śniadanie recytować Treny Kochanowskiego a zamiast kolacji
czytać Mickiewicza. Co będzie, jeśli powiem, że mnie to nie bawi? Co jeśli mnie
nie kręci czytanie takich górnolotnych dzieł? Co najmniej trzy osoby, które
znam będą oburzone, bo nie odpowiadam ich wyobrażeniom (zresztą zwykle sprawiam
wrażenie, że faktycznie znam dużo tych dzieł ;) )…
środa, 27 listopada 2013
Prawdziwe znaczenie 3 słów
Panie i panowie. Język polski
jest zaiste niesamowity. Widzimy to na każdym kroku, chociażby w trakcie
rozmowy z obcokrajowcami. Jest tak wiele rzeczy, które chcielibyśmy powiedzieć
i tak mało słów w innym języku (inne wytłumaczenie: nasz język obcy jest raczej
kiepski). Dlaczego tak o tym teraz mówię? Przypomniała mi się jedna stara
rozmowa o idiotach, debilach i imbecylach. I o tym chciałbym porozmawiać
dzisiejszego pięknego popołudnia :)
Wulgaryzmy i przekleństwa są w
naszym języku tak powszechne i odwieczne jak to tylko możliwe. Zresztą nie
tylko u nas. Po rosyjsku czy angielsku (chociaż tam mają niewielki wybór…) też
wulgaryzmy od zawsze pełniły dużą rolę. Pytanie jednak – czy coś się za tymi
słowami kryje?
piątek, 22 listopada 2013
Niekonwencjonalna muza
Ostatnio
z kimś rozmawiałem i usłyszałem, że to dziwne, że wrzucam dwa teksty
tygodniowo. W sumie… Muszę przyznać rację. To dziwne. W sensie, że nigdy nie
przypuszczałem, że aż tyle będę miał do napisania. Ta rozmowa jednak
nakierowała mnie jeszcze na inny temat – muzy. To się dość swobodnie połączy z
wierszami, więc można to uznać za chwilowe przedłużenie tematu z ankiety ;)
poniedziałek, 18 listopada 2013
Dwa wiersze, różne obrazy
Wróćmy do rozmowy o pisaniu wierszy i listów, panie i panowie.
Dzisiaj znów chciałbym skupić się na konkretnych tekstach. Ciekaw jestem czy
znacie autora pierwszego tekstu z innych wierszy. Co do następnych wpisów o tej tematyce to na
razie zakładam, że będzie to ostatni tekst odnośnie tamtej ankiety, ale jak
wyjdzie to zobaczymy. Może jeszcze coś mi wpadnie na myśl, może ktoś podsunie jakąś nową myśl... ;)
piątek, 15 listopada 2013
Historiografia Zwycięzcy
Uwaga!
Poniższy tekst nie został
napisany by kogokolwiek obrazić. Jest to tylko i wyłącznie próba popchnięcia
was w kierunku refleksji nad swoim życiem, nad swoją wiarą i nad swoimi
wartościami. Bardzo proszę by ci, którzy nie czują się na siłach by czytać jak
Bóg Wszechmogący jest nazywany „Złym Bohaterem” oraz by czytać metafory i
przenośnie, które mogą kłócić się z ich przekonaniami i doktrynami, natychmiast
przerwali czytanie tego postu i zamiast tego przeczytali o czymś innym.
Wszelkie pytania możecie
zostawiać w komentarzach. Zdaję sobie sprawę, że ten tekst ma swoje luki i
zapewne ma swoje niedociągnięcia (chyba wpadam miejscami w Sci-Fi), lecz jest
to wizja, którą sobie wykreowałem myśląc o tym, w co wierzymy.
Wiem, że powinienem kontynuować serię dotyczącą ankiety i będę ją kontynuował. Próbuję jednak wrzucać teksty opublikowane w gazetce 67 LO mniej więcej w tym samym czasie, w którym sama gazetka jest publikowana.
Wiem, że powinienem kontynuować serię dotyczącą ankiety i będę ją kontynuował. Próbuję jednak wrzucać teksty opublikowane w gazetce 67 LO mniej więcej w tym samym czasie, w którym sama gazetka jest publikowana.
Życzę udanego,
pełnego refleksji, czasu spędzonego nad tym tekstem :)
Koniec Uwagi!
poniedziałek, 11 listopada 2013
Dlaczego piszemy listy i wiersze?
Panie i
panowie. Witam ponownie. Dziś zamiast zajmować się poszczególnymi tekstami (tak
jak poprzednim razem i tak jak w następnym wpisie) chciałbym żebyśmy wspólnie
zastanowili się nad tym, dlaczego w ogóle piszemy te wiersze i listy. Przecież
rozmowy zwłaszcza w cztery oczy są lepsze szybsze i pozwalają więcej wytłumaczyć, i od razu można odpowiedzieć na wszystkie pytania…
Zresztą ankieta pokazała, że wcale nie byliście jednoznaczni przekonani do
pisania listów miłosnych ;)
piątek, 8 listopada 2013
Miłość znaleziona dawno, dawno temu
Dzień
dobry. Wybraliście sobie w ankiecie, po długim i zaciętym boju, miłość
wyznawaną w listach i wierszach. Dziś zaczniemy ten temat, ale zajmie nam to
trochę nim dojdziemy do końca. A czym zaczniemy? Czymś bardzo starym :)
Nie ma
wątpliwości, że człowiek jest stworzony by czuć miłość, prawda? Podejrzewam, że
od momentu, w którym zeszliśmy z drzew (przynajmniej niektórzy z nas)
zaczęliśmy odczuwać takie uczucie. Co jest jednak powszechnym dokumentem
potwierdzającym istnienie takowego?
niedziela, 3 listopada 2013
Albert Einstein - cytaty
Panie i
panowie. Prezentuję wam dziś krótki zbiór cytatów wybitnego naukowca, autora wielu niesamowitych powiedzeń o wyobraźni i nauce,
niemieckiego fizyka żydowskiego pochodzenia, jednego z największych fizyków-teoretyków
XX wieku, twórcę ogólnej i szczególnej teorii względności,
współtwórcę korpuskularno-falowej teorii światła,
odkrywcę emisji wymuszonej, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w
1921 roku za wyjaśnienie efektu fotoelektrycznego, jednym słowem Alberta Einsteina, a
konkretniej zbiór jego cytatów wraz z moim słowem wyjaśnienia. Zapraszam do
zabawy.
środa, 30 października 2013
Kłamstwo ma krótkie nogi
Moi
mili, toczyła się jakiś czas temu rozmowa o kłamstwie i o tym jak to, co
poniektórzy notorycznie kłamią. Dziś chciałbym się poważnie zastanowić, razem z
wami, czy kłamstwo jest naszym przekleństwem czy wybawieniem. Friedrich Nietsche mawiał: „Mieć odwagę marzyć i kłamać” i dziś spróbujemy pójść tym
tropem. Zresztą nie tylko tym. Za jakiś czas (nie powiem kiedy ale powiem wam,
że nie ma tego tutaj bo nie chcę zdradzać tematu przed wypuszczeniem gazetki :)
) zobaczycie krótkie wspomnienie kłamstwa. Czy będzie to krytyka, czy
gloryfikacja to już sami zobaczycie. A tymczasem zapraszam do wspólnej zabawy
;)
niedziela, 27 października 2013
Kilka słów o wojnie
„Obywatele Rzeczypospolitej! Nocy dzisiejszej
odwieczny wróg nasz rozpoczął działania zaczepne wobec Państwa Polskiego, co
stwierdzam wobec Boga i Historii. (…) Cały naród polski, błogosławiony przez
Boga, w walce o swoją świętą i słuszną sprawę, zjednoczony z armią, pójdzie
ramię przy ramieniu do boju i pełnego zwycięstwa.” Wojna moi mili, a gdyby
ktoś nie wiedział to słowa, które właśnie przeczytaliście wypowiedział
prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Ignacy Mościcki w dniu napaści Niemieckiej
III Rzeszy, 1 września 1939 roku. Dzisiaj chwilę o wojnie, o jej potrzebie i o
tym, kiedy ta zabawa się zaczęła. Wszystko przez Kaczmarskiego i jego „Koniec
Wojny Trzydziestoletniej”…
czwartek, 24 października 2013
"Major Ponury" czyli stara piosenka o bohaterze
Panie i panowie, tym razem nie zamierzam pisać o sobie, o
was, o polityce. Dziś zamierzam wam tylko i wyłącznie pokazać pewną piosenkę.
Piosenkę śpiewaną od wielu lat. Piosenkę, która u mnie zajmuje naprawdę ważne
miejsce w życiu. Piosenka ma tytuł "Major Ponury" a na youtube'ie
znajdziecie mnóstwo różnych wykonań (żadne z nich nie jest takie jak ja byłem uczony,
ale nie mam wystarczająco dobrego nagrania by pokazać wam jak powinno być to
naprawdę zaśpiewane...).
Major "Ponury" naprawdę nazywał się Jan Piwnik i w 2012 minister obrony narodowej, Tomasz Siemoniak, podjął decyzję o awansowaniu go ze stopnia majora do stopnia pułkownika Wojska Polskiego. Jeśli spojrzycie na godzinę dodania tego wpisu, będziecie wiedzieli w którym roku zginął od kul Niemieckich okupantów.
Major "Ponury" naprawdę nazywał się Jan Piwnik i w 2012 minister obrony narodowej, Tomasz Siemoniak, podjął decyzję o awansowaniu go ze stopnia majora do stopnia pułkownika Wojska Polskiego. Jeśli spojrzycie na godzinę dodania tego wpisu, będziecie wiedzieli w którym roku zginął od kul Niemieckich okupantów.
Cześć i chwała bohaterom!
poniedziałek, 21 października 2013
Dodekalog dla zakochanego
Wracając
ze spaceru z psem (pewnie było około 23) zacząłem się zastanawiać nad takim
zbiorem zasad dla panów w trwałych związkach lub chociaż dla tych którzy są
zakochani „na amen.” Zasady nie są wcale bardzo rygorystyczne i zaraz sobie
przez te 12 punktów przelecimy
1. Kochaj
i nigdy nie zdradzaj
A zatem znowu zdrada! Punkt pierwsze
jest ważny i dlatego jest tutaj a nie niżej. Zdrada potrafi boleć nawet kiedy
nie jesteśmy przywiązani do zdradzającej osoby a w związku... Sam nie
zdradzałem i nie byłem zdradzany (może to dlatego, że związków w moim życiu
było raczej niewiele...) więc nie powiem wam dużo o bólu z tym związanym ale
wiem jak boli zdrada przyjaciela. I nie życzę tego nikomu. Jesteś w związku?
Nie zdradzaj!
czwartek, 17 października 2013
Krótko o N. Machiavellim
Chciałem
pisać o niesamowitych rzeczach ale skończyło się na tym, że rozmawiałem z kimś
ostatnio o polityce. Zaczęło się od historii, wojen i rządów a skończyło na
poglądach politycznych. W pewnym momencie pojawiło się pytanie „a jakie są
twoje poglądy polityczne?”, więc bez zastanowienia powiedziałem, że jestem
Machiavellistą. Zdziwienie na twarzach moich rozmówców skłoniło mnie do
napisania tego tekstu.
Co to
jest Machiavellizm? Kim są Machiavelliści? Kto zacz ten cały Machiavelli?
poniedziałek, 14 października 2013
"Jest czwartek. Zawsze jest czwartek..."
Witam
ponownie, pani i panowie. Ciężko było ostatnio z zebraniem myśli i zaczęciem
pisania ale jakimś cudem się udało. Temat jest dzisiaj prosty ale wcale nie
taki przyjemny, a wziął się z ostatniego tygodnia gdy koleżanka cieszyła się,
że to już piątek. Już po dwóch chwilach miałem przed oczami poniższy post.
Dlaczego? Gdy tylko koleżanka skończyła się cieszyć z piątku, dostała odpowiedź
od kolegi: „Jest czwartek. Zawsze jest czwartek...”
To
interesujące. To znaczy dwie rzeczy są interesujące: Nie musimy być filozofami
by głosić filozoficzne poglądy, oraz to, że istotnie na naszym padole łez
zawsze jest czwartek. Proszę bardzo – rodzimy się, żyjemy, żyjemy, żyjemy a
potem już tylko emerytura. I chyba nie muszę wam mówić jak ta emerytura
wygląda...
poniedziałek, 7 października 2013
Interpretacja piosenki Marka Grechuty
Dzień dobry, cześć i czołem. Nie
mogłem znaleźć żadnego pola na którym mógłbym się jeszcze w najmniejszym
stopniu rozpisać o liczbie dwadzieścia dziewięć więc przepraszam ale tym razem
nie zrobimy dłuższej serii z tematem z ankiety. Zamiast tego porozmawiamy sobie
przez chwileczkę na temat najpopularniejszej piosenki pana Grechuty czyli „Ważne
są tylko te dni.” Każdy słyszał ją nie raz i nie dwa ale czy zastanawialiście
się kiedyś o czym ona właściwie jest? Dziś zrobimy sobie szybką wycieczkę w głąb
piosenki. I na wstępie zaznaczam, że nie mam pojęcia jak mi to wyjdzie. Kiedyś
to już robiłem ale amatorsko i krótko... Więc jak to mówią Rosjanie: „Вперёд!”
czwartek, 3 października 2013
Dwadzieścia dziewięć w historii i numerologii
Panie i
panowie. Zastanawiam się teraz dlaczego pozwoliłem wam w ogóle głosować na
liczbę 29. W numerologii prawie tego nie ma (tam to w ogóle jakoś dziwnie
jest...) a z kabały nie jestem aż taki dobry... No ale nic to. „Kości zostały
rzucone”
Liczba
dwadzieścia dziewięć w numerologii zajmuje szczególne miejsce bo wychodzi z
niej liczba jedenaście (29 -> 2+9 = 11) a zatem liczba „mistrzowska.” Co to
znaczy? No jest jakaś specjalna... A ponieważ mniej więcej tyle mogę wam
powiedzieć bo tyle zrozumiałem z tego tutaj dokumentu, przejdziemy do tarota.
Tarot, jak powszechnie wiadomo, jest wymysłem Szatana by omamiać umysły ludzi.
Dlatego też teraz przypatrzymy mu się uważnie i dowiemy się że liczby mają
wibracje! Właściwie mogłem wam to powiedzieć przy okazji mówienia o numerologii
ale to nieważne :)
niedziela, 29 września 2013
Maski, mury i szczęście będąc samotnym
Panie i
panowie. Widzę że wzięliście sobie moje słowa do serca i liczba 29, dotąd
raczej przegrywająca, nagle zyskała prowadzenie. To dobrze, to znaczy że niedługo będę
miał o czym pisać :)
Dziś za to skupimy się na
problemie zgłoszonym mi przez jedną z ważnych dla mnie osób – „Czy jest możliwe
żeby człowiek był całkowicie wolny?” oraz „czy wolność łączy się ze
szczęściem?” Później była jeszcze rozmowa o maskach i murach więc zdecydowałem
się to połączyć bo to jest bardzo bliski temat. Dlaczego? A po co jest mur? Mur
jaki jest każdy widzi i służy do obrony przed czymś albo zatrzymania czegoś w
środku. W naszym dzisiejszym przypadku służyłby raczej do zatrzymania kogoś
przed zabraniem nam szczęścia. To szczęście można odebrać <zdziwienie>
? Zaraz o tym porozmawiamy
niedziela, 22 września 2013
"Już się szkopy nie tułają po borze, niejednego przez nas trafił szlag"
Panie i
panowie. Tak zaciętego boju w ankiecie jeszcze tu nie było. Zróbcie coś z tym
proszę :) A my tymczasem wrócimy do Kampanii Polskiej. Tym razem od drugiej
strony – dlaczego Polska nie mogła dobić do „remisu” i negocjacji z
naziztowskim najeźdźcą? A w tytule piosenka "Major Ponury". Jest on co prawda wybitnym dowódcą Armii Krajowej i działał głównie w 1943 i 1944 ale we wrześniu też brał udział (dowódca kompanii Zmotoryzowanego Batalionu Policji).
Przede
wszystkim nie, nie będę mówił o błędach Polskich i Niemieckich dowódców. Jedni
i drudzy popełniali ich całe mnóstwo i po każdej ze stron ktoś nie odrobił
pracy domowej wystarczająco dobrze. Po stronie Polskiej generał Dąb-Biernacki i
generał Bortnowski będą stanowić przepiękny przykład ignorancji i
niekompetencji. Po stronie Niemieckiej? Postawiłbym zapewne generała Guderiana
za to, że pozwolił pod Wizną zatrzymać całą swoją armię pancerną. A teraz idźmy
tam gdzie powinniśmy iść.
czwartek, 19 września 2013
"Pozdrawiam gorąco jak 'Schleswig-Holschtein' Westerplatte"
Panie i
panowie. Wyrwijmy się z tego cyklu o UFO, wspomnień kolegów którzy są odrzucani
przez „płeć piękną” i skupmy się na czymś co pomoże naszym dzielnym
maturzystom. Oczywiście żadna z moich prac tutaj nie pomoże im tak po prostu
ale zawsze jest jakaś szansa że coś, ktoś z tego wyciągnie. Przynajmniej
chciałbym w to wierzyć bo to będzie oznaczać, że ten blog nie jest
bezwartościowy :)
Przy okazji, gdyby ktoś nie był zaznajomiony z cytatem z tytułu, jest to cytat z "historycznej" mangi, którą kiedyś przeczytałem. Pokazałbym wam ją z przyjemnością, ale nie pamiętam tytułu, a cytat nie wyrzuca żadnych zadowalających wyników. Tak czy inaczej, jest to swego rodzaju powiedzenie, które się u mnie przyjęło, i którego od czasu do czasu używam
Przy okazji, gdyby ktoś nie był zaznajomiony z cytatem z tytułu, jest to cytat z "historycznej" mangi, którą kiedyś przeczytałem. Pokazałbym wam ją z przyjemnością, ale nie pamiętam tytułu, a cytat nie wyrzuca żadnych zadowalających wyników. Tak czy inaczej, jest to swego rodzaju powiedzenie, które się u mnie przyjęło, i którego od czasu do czasu używam
niedziela, 15 września 2013
Admirał Byrd kończy naszą przygodę z UFO
„Dzień dobry kocham cię...” Niby
nie ma żadnej rocznicy ani okazji ale zawsze to inaczej zaczynać od piosenki,
prawda? Tak myślałem. Ale świat na nas czeka i dziś zakończymy raz a dobrze
naszą wycieczkę historyczną w otchłań UFO. To nie znaczy że wyczerpię temat i
nie będzie już o czym pisać. Problem z tym tematem jest taki że każdy coś wie,
każdy coś pisze i każdego dnia pojawia się coś nowego. Tak więc kończąc z
historią admirała, która wcale nie jest taka długa jak się wydaje, nie zamykam
wcale tematu. Wręcz przeciwnie – jeśli ktoś jest tym tematem zainteresowany to
zapraszam śmiało to szukania informacji na własną rękę. Internet pęka od tego w
szwach. A jeśli będziecie chcieli z kimś się swoimi odkryciami podzielić to
napiszcie do mnie. Zawsze to fajnie coś dostać :)
czwartek, 12 września 2013
"Jak się coś kocha to się o to walczy"
Cześć i
czołem. Jak się żyje, moi drodzy? W ankiecie idziecie łeb w łeb i ciekaw jestem
jak to się dalej potoczy. O wszystkich numerach chyba nie będę pisał, prawda?
:) No ale dobra. Chwilowo muszę przerwać naszą serię rozważań o
Niezidentyfikowanych Obiektach Latających z tematem o cierpliwości. Pisałem już
kilka postów na ten temat, lub na tematy powiązane, ale ten będzie wisienką na
torcie. Pod koniec jednego z postów pytałem: „Jak długo to będzie trwało?” i
dziś zamierzam wam na to pytanie odpowiedzieć! "Lub zginę próbując!"
środa, 11 września 2013
Naziści chcą mieć UFO...
I
spotykamy się po raz kolejny z tematem UFO, dzisiaj bardziej historycznie niż wczoraj (tzn. trochę starsze wydarzenia). Ale spokojnie, już niedługo ruszamy
dalej do września 1939 albo do hipokryzji na świecie... Jeszcze nie wiem i to
się wszystko jeszcze zobaczy. Przy okazji, jak pewnie zauważyliście byłem
zmuszony wprowadzić pewne zmiany w wyglądzie bloga. Nie do końca wiem czy
wszystkim się podoba – mam nadzieję że tak – więc proszę o zostawienie po sobie
jakiegoś znaku życia i poinformowanie mnie co jest nie tak jak być powinno :)
czwartek, 5 września 2013
4 powody by wierzyć w UFO
I witam was ponownie moi mili. Wybraliście sobie o UFO
(Niezidentyfikowany Obiekt Latający) więc tym się dziś zajmiemy. A jest to „temat
rzeka” i prawie nie wiem od czego zacząć...
UFO...
W telewizji i internecie słychać czasami, że gdzieś coś latało i coś się
działo, prawda? Ale my, jako ludzie myślący, nie zawsze wierzymy w to co nam
mówią, prawda? A co nam mówią? Zacznę od człowieka który nazywa się Robert Dean
(ur. 1929) i jest obecnie byłym analitykiem wywiadu NATO. Z jego zeznań wynika,
że 2 lutego 1961 roku duża liczba „obiektów” leciała od strony Związku
Radzieckiego na zachód i zniknęła z radarów NATO u wybrzeży Anglii. Podobno
wtedy rozpoczęto badania na temat UFO i wyniki są dość zaskakujące – nie ma
zagrożenia ale Ziemia była pod obserwacją od kilku tysięcy lat. Dodatkowo Dean
miał dostęp do raportu który twierdził, że na Ziemię schodziły 4 typy istot pozaziemskich.
Oprócz tego mówi coś o Galaktycznej Federacji i wielkim spisku.
niedziela, 1 września 2013
Niemcy zmieniają taktykę na wojnę pozycyjną (wrzesień 1914)
Panie i panowie. Ankieta skończona i niedługo biorę się do tematu który sobie wybraliście (przy okazji jest też następna ankieta na następny miesiąc :) ). A tymczasem powracamy z dalszym ciągiem błędów niemieckich dowódców w Wielkiej Wojnie, na froncie zachodnim. Ostatnim razem, kilka dni temu skończyliśmy w sierpniu gdy Kluck
wystawił swoją flankę dla Francuzów z Paryża.
piątek, 30 sierpnia 2013
Błędy prowadzące do Odwrotu spod Marny (sierpień 1914)
Panie i panowie, już wkrótce skończymy tą ankietę. Wygląda
na to, że teoria UFO (czy po polsku NOL, od Niezidentyfikowany Obiekt Latający) jest bardziej pociągająca niż rok
1984 Orwella... Dzisiaj zresztą nie o tym. Dziś zajmiemy się historią i poszukamy błędów w rozumowaniu niektórych dowódców niemieckich. W tym celu wejdziemy w rok 1914 a konkretniej do sierpniowej Francji. Ostrzegam od razu, że moja wiedza z I
Wojny Światowej nie jest jeszcze taka jaką chciałbym mieć więc mogę się mylić
od czasu do czasu. Za wszelkie komentarze, dyskusje i poprawki będę bardzo
wdzięczny.
wtorek, 27 sierpnia 2013
"...nie zawiodę go nigdy przedwczesną ucieczką"
Wiem, wiem. Mam strasznie długie przerwy między jednym
tekstem a drugim ale sami wiecie jakie jest życie. Nawet piosenka o tym była: „szkoła,
to nie pluszowy miś, ani kwiaty, ale to diabeł rogaty...”.
I dziękuję wszystkim którzy głosowali w ankiecie. Wygląda na to, że role się odwróciły i zamiast "1984" prowadzi "UFO" :)
Tak czy
inaczej dzisiaj przedyskutujemy sobie temat ucieczki. Czym jest ucieczka?
Wydaje mi się, że już ten temat poruszałem ale powiem o nim raz jeszcze i może
z nieco innej strony. Ustaliliśmy już, że ucieczka jest chaotyczna i bardzo
często tragiczna dla sprzętu żołnierzy. Ustaliliśmy również, że w życiu też nie
powinniśmy uciekać niezależnie od zagrożenia. Dzisiaj zastanowimy się nad: Czy
ucieczka może być przedwczesna? Czy ucieczka jest w ogóle dopuszczalna? Jak to
jest z tymi obietnicami ze słowami „nigdy”, „zawsze”?
czwartek, 22 sierpnia 2013
"Będąc świadomym odpowiedzialności przed moim przełożonym..."
Przepraszam za taką przerwę ale wiecie: szkoła wróciła, czasu
już nie ma. Będę starał się pisać co tydzień i mam nadzieję że faktycznie
będzie to możliwe ;)
Dziękuję wszystkim którzy oddali głos w ankiecie. Było to
przedsięwzięcie którego bardzo się bałem bo nikt nie lubi widzieć że mimo
iluś-tam wyświetleń tak naprawdę nikt tego nie czyta...
A dziś trochę o przełożonych...
Kto to taki? Kim jest nasz przełożony? Czy wszyscy mamy przełożonych? Otóż
Amerykańscy naukowcy dowiedli, że tak. Jeszcze nie wiem czy jest to dobry
argument skoro Amerykańscy naukowcy dowiedli ze dwa lata temu, że ktoś taki jak
„Amerykańscy naukowcy” nie istnieją... Ale nieważne. Nie to jest naszym tematem.
Kto więc jest przełożonym?
czwartek, 15 sierpnia 2013
"Wabi rozkoszne lenistwo do łóż z aksamitu"
Jak
zwykle zaczynam od Jacka Kaczmarskiego. Tym razem piosenka pod tytułem „Siedem grzechów głównych”. Jest ona właściwie o hipokryzji. Z jednej strony wszyscy
wiedzą jakie są grzechy główne ale z drugiej strony „nastawiamy
ucha na echa nowych bitew”... A przynajmniej takie jest moje odczucie
po odsłuchaniu piosenki...
Czym
jest lenistwo o którym dzisiaj tak chcę mówić? Wszyscy je znamy. Objawia się
zwłaszcza wtedy gdy wracamy do domu ze szkoły/pracy, siadamy na kanapie i...
tak. Właśnie w tym momencie ono nadchodzi. A jaka jest definicja? „Apatyczny stan ducha powodujący zaniechanie jakiegoś wymaganego działania lubdziałań i powodujący przedłużenie czasu wypoczynku pasywnego ponad uznane w
danej chwili i dziedzinie normy”,
to z wikipedii. „Cecha charakteru polegająca na
niechęci do wykonywania jakichkolwiek czynności, które mijają się z chęcią
posiadającego, a które nie są niezbędne do jego funkcjonowania”, to z
jej siostry bliźniaczki – nonsensopedii. W podstawowych sprawach się zgadzają,
czyli jeśli nie jest ci coś potrzebne do życia to tego nie robisz bo nie masz na
to chęci. Jak długo może trwać? Za długo.
czwartek, 8 sierpnia 2013
Was findest du unsere Wunderwaffe?
Wracamy z klimatami historycznymi ale wbrew pozorom blog nadal jest po polsku :)
Wunderwaffe, cudowna broń. Propaganda czy faktyczna broń o niesamowitej sile rażenia? Niektórzy wskazują na okręty podwodne typu XXI których rewolucyjne rozwiązania stały się się podstawą wyznaczającą kierunki rozwoju techniki i technologii podwodnej w początkowym okresie zimnej wojny. Inni wynoszą na podium czołgi superciężkie takie jak PzKpfw VIII „Maus” czy PzKpfw VII „Lowe”. Jeszcze inni mamroczą coś o V1, V2 i innych rakietach. Czasami ktoś podrzuci teorię o programie nuklearnym. A czasami jakiś fan teorii spiskowych poinformuje nas, że przecież istnieje jeszcze coś takiego jak UFO i to napewno niemieckie plany zawładnięcia światem. No a jaka jest prawda? Jest coś takiego jak „Wunderwaffe” czy to tylko wymysł Ministerstwa Propagandy?
wtorek, 6 sierpnia 2013
Przemyślenia po spacerze z psem
Panie
i panowie. Witam ponownie, mimo że całkiem niedawno się tu widzieliśmy, z
nowymi przemyśleniami odbiegającymi jednak od powstańczego sierpnia. Otóż
wróciłem niedawno ze spaceru z psem i tak się zastanawiałem: "Jak to jest
z tymi wszystkimi sztukami walk". Gdzie nie spojrzysz tam zaraz
"najskuteczniejsza sztuka walki na ulicy", "najszybsza sztuka
walki" albo "najlepsza sztuka walki". Na co drugim rogu ktoś
reklamuje Krav Magę, Taekwondo, Karate, Judo i co tam jeszcze. Ale po co? Jaki
jest tego wszystkiego cel i która sztuka faktycznie jest najlepsza?
czwartek, 1 sierpnia 2013
1 sierpnia 1944. Warszawa wstaje z kolan
Panie i panowie. Dziś prezentuje wam szczególny wpis poświęcony
tragicznej karcie w historii Polski i Warszawy.
Tekst ten jest przerobioną wersją piosenki "Cumberland" na potrzeby obecnego
wydarzenia. A co się stało? Informacje tu: Zdjęcie + Tekst po polsku i angielsku albo
tu: 1 sierpnia w razie gdybyście nie wiedzieli :)
A oto sam tekst:
środa, 24 lipca 2013
Kilka przemyśleń o "faszystach" i polityce
Dzień
dobry panie i panowie. Jedna z moich znajomych zadała niedawno ważkie pytanie „kto
jest antyfaszystą?”, i dlatego porozmawiamy sobie dzisiaj o polityce. O tym kto
jest na lewo, i na prawo. O tym jak wygląda tak zwane „centrum”... Porozmawiamy
sobie ogólnie o polityce i jej stronach
Zatem
po kolei. Jeśli chcemy się dowiedzieć kto to taki antyfaszysta, musimy
zastanowić się z kim on walczy. Jeśli jest anty + faszysta to po drugiej
stronie barykady jest oczywiście faszysta. I teraz najważniejsze! Określmy kim
jest faszysta, co nie jest takie proste. Według środowisk takich jak „Gazeta
Wyborcza” czy „Antifa” faszystą jest każdy kto:
sobota, 20 lipca 2013
O nudnych przedmiotach szkolnych i zmianach życiowych
Wszyscy mamy lub mieliśmy takie
„ulubione” przedmioty których nie chcieliśmy uczyć się w szkole i po prostu
próbowaliśmy je zaliczyć. I niezależnie czy tym przedmiotem była chemia,
informatyka czy biologia za jakiś czas możemy dojść do wniosku, że jednak ten
przedmiot nie jest taki nudny. Tak, wiem że trudno w to uwierzyć. Jak chemia
może być ciekawa? Wszystko zależy od nauczyciela, metody nauczania i
towarzystwa w klasie. A do czego może się przydać? Chemia pewnie do produktów
stojących na półkach sklepowych, biologia zapewne do procesów fiziologicznych
zachodzących 24/7 w ciele każdego człowieka i tak dalej, i tak dalej...
wtorek, 16 lipca 2013
Kilka słów o kontakcie / A few words about contact
Dzień dobry, cześć i czołem
Rośnie liczba wyświetleń więc zakładam że ktoś tu zagląda, i
interesuje się w jakimś stopniu treściami które się tu pojawiają. Z tego też
powodu gdybyście mieli jakiekolwiek pytania, prośby, uwagi (np. Czcionka wam
się nie podoba i chcielibyście jakiś zmian) dajcie mi o tym znać. Czy to w
komentarzu (szczególnie wskazane) czy to drogą mailową (mail poniżej)
Hello
everyone
Number of
views is still growing, so I assume that somebody is interested in the content
that appears here. For this reason, if you have any questions, requests,
comments (such as font you dislike and would like some changes), let me know. Whether
it in the comments (particularly recommended) or through e-mail (address below)
niedziela, 14 lipca 2013
"Wszak to manewry tylko są. Na wzgórzach lornet błyszczą szkła..." czyli różnice między ucieczką a odwrotem
Witam
ponownie, miałem napisać wczoraj ale z tzw. „powodów obiektywnych” nie dałem
rady. Ale nie ma paniki, piszę dzisiaj. O ile w ogóle ktoś tu czasem zagląda ;)
Dzisiaj
nasz temat jest dość dziwny jak na wasze spostrzeżenia, prawda? Co mają
manewry, bieganie, lornetki do normalnego życia człowieka? Ach, moi drodzy.
Nie wszystko należy zawsze brać dosłownie, nawet jeśli coś jest wyjęte prosto z wojskowej nomenklatury. Właściwie zwłaszcza takich rzeczy nie powinno się brać dosłownie... Aby wam to udowodnić zacznijmy od
definicji dwóch pojęć: ODWRÓT oraz UCIECZKA (nie, nie są to definicje z wikipedii
tylko wymyślone właśnie przeze mnie, bazując na historii)
poniedziałek, 8 lipca 2013
"A nam niedobrze to milczenie wróży..." czyli jak to jest w czasie kłótni...
Kaczmarski
w piosence „Przejście Polaków przez morze Czerwone” nie śpiewa wcale o tym
temacie o którym jest nasze dzisiejsze spotkanie. Mimo to warto przytoczyć i
ten przykład i tę piosenkę :)
Teraz
wracamy do milczenia. Co to jest? To nie jest ten stan kiedy nic nie mówimy. O
nie. Kiedy nic nie mówimy to po prostu nic nie mówimy. Kiedy milczymy to
pokazujemy całego światu, że nic nie powiemy i nie jest ważne co ktoś do nas
mówi. Brzmi ciekawie, prawda? Niestety to co czasami brzmi ciekawie (albo
pachnie ciekawie) nie zawsze jest naprawdę przyjemne. Spróbujcie się kiedyś z
kimś pokłócić na przysłowiowy „amen”. Doprowadźcie do sytuacji kiedy osoba, na
której wam naprawdę ale to naprawdę zależy, milczy. Wy ją przepraszacie,
mówicie że to się nie powtórzy, że wam wstyd a ona milczy. Zostawiacie
wiadomości, wysyłacie e-maile a ona milczy. Spróbujcie kiedyś sprawić, że...
Wiecie co? Nie próbujcie. Bo kiedy to zrobicie i naprawdę ona będzie milczeć,
będziecie na mnie wściekli, że wam poddałem ten pomysł
niedziela, 7 lipca 2013
„Choć myśli płoną pożądaniem” czyli zdrada w XXI wieku
Znów zaczynam od Kaczmarskiego...
No ale co mam poradzić skoro jego piosenki można podpiąć pod niemal każdy
temat? Może po prostu przejdę dalej. Przede wszystkim zajmiemy się tym czym
jest zdrada i dlaczego w XXI nadal istnieje również po za sypialnią. Dlaczego?
Bo to ciekawy temat :)
Najpierw
krótka definicja: „w ogólnym znaczeniu,
świadome i intencjonalne zawiedzenie zaufania danego przez osobę, organizację,
państwo lub grupę społeczną, które z tego powodu ponoszą straty tudzież
uważają, że ponoszą straty.” A zatem zdradzić można Ojczyznę, przyjaciela
czy nawet samego siebie (przekonania). Oczywiście można to również zawęzić do
zdrady męża/żony ale umówmy się że to nie ma sensu. Zawężanie tego pojęcia
prowadzi tak naprawdę do jego wypaczenia.
Kilka słów na początek
Panie i panowie, innymi słowy wy wszyscy którzy tu kiedykolwiek traficie.
Ten blog jest w równej mierze dla mnie co i dla was. Dla mnie - bo będę mógł sobie popisać o wszystkim i o niczym i poopowiadać wam o świecie który nie istnieje. Dla was - bo niektóre teksty (mam taką nadzieję) będą dla was ciekawe i będą powodować jakąś refleksję. Jaką? Popracujemy nad tym wspólnie i oczywiście wszelkie komentarze są mile widziane :)
No i cóż? To chyba tyle. A za chwilę pierwszy tekst świeży jak bułeczki w sklepie na rogu
Ach. Jeszcze kilka uwag prawnych, tak na wszelki wypadek gdybym zagalopował się za daleko w swoich przemyśleniach:
Blog nie ma na celu propagowania jakiegokolwiek ustroju totalitarnego i/lub nawoływania do nienawiści w stosunku do kogokolwiek (w myśl art. 256 oraz art. 257 KK). Blog nie ma również na celu nawoływania do żadnego przestępstwa rozumianego w art. 255 KK. Blog nie ma na celu łamania prawa wymienionego w jakimkolwiek innym artykule :)
Ten blog jest w równej mierze dla mnie co i dla was. Dla mnie - bo będę mógł sobie popisać o wszystkim i o niczym i poopowiadać wam o świecie który nie istnieje. Dla was - bo niektóre teksty (mam taką nadzieję) będą dla was ciekawe i będą powodować jakąś refleksję. Jaką? Popracujemy nad tym wspólnie i oczywiście wszelkie komentarze są mile widziane :)
No i cóż? To chyba tyle. A za chwilę pierwszy tekst świeży jak bułeczki w sklepie na rogu
Ach. Jeszcze kilka uwag prawnych, tak na wszelki wypadek gdybym zagalopował się za daleko w swoich przemyśleniach:
Blog nie ma na celu propagowania jakiegokolwiek ustroju totalitarnego i/lub nawoływania do nienawiści w stosunku do kogokolwiek (w myśl art. 256 oraz art. 257 KK). Blog nie ma również na celu nawoływania do żadnego przestępstwa rozumianego w art. 255 KK. Blog nie ma na celu łamania prawa wymienionego w jakimkolwiek innym artykule :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)