niedziela, 28 grudnia 2014

O ankiecie i planach na niedaleką przyszłość

                Panie i panowie. Zacząłem pisać o odwiecznej walce dobra i zła dla tygodnika młodzieżowego Outro, ale chwilowo niestety musiało to zostać zarzucone. Moje argumenty nie były dostatecznie dobre by zrobić z tego porządny tekst. To, co napisałem wydaje się chaotyczne i zwyczajnie za słabe. Oprócz tego mam w przygotowaniu tekst o przyjaźni, nieskończony jak na razie, oraz o postanowieniach noworocznych, jeszcze niezaczęty…
                Na razie chciałem tylko poinformować, że nie, nie zapomniałem o was i tak, wrzuciłem ankietę z trzy-dniowym obsunięciem (dobrze, że Ktoś mi o tym przypomniał). Ankieta będzie otwarta do 31 stycznia do godziny 23:58:59
                Jeszcze raz wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku, jeśli nie dam rady wrzucić nic nowego przed środą (pewnie nie zdążę…) :-)


Pozdrawiam :-)

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Podsumowanie 2014 i życzenia świąteczne

                Panie i panowie, jak dobrze wiecie długo mnie tu nie było. Miałem trochę problemów, dużo nauki, mało chęci do robienia czegokolwiek produktywnego w czasie wolnym i trochę faktycznej pracy… Dziś chcę zrobić krótkie podsumowanie tego roku, życzyć wam wesołych świąt i poinformować o ankiecie, która się pojawi wkrótce po świętach.
Przede wszystkim dla tych, którzy nie chcą czytać dalej, albo są tu teraz tylko na chwilę:

Wesołych, Szczęśliwych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia! Wartościowych (nie tylko pod względem finansowym) prezentów, radosnych chwil spędzonych w rodzinnym gronie i dobrej pogody (cokolwiek to dla was znaczy). Bądźcie zdrowi i szczęśliwi. Tylko to się w życiu liczy.

piątek, 21 listopada 2014

Orwellowska Przepowiednia

UWAGA!
Poniższy tekst został napisany do 200. wydania Ogólnopolskiego Tygodnika Młodzieżowego "Outro," które zostało opublikowane 17 Listopada 2014. Oprócz poniższego tekstu znajdziecie tam również podsumowanie wyborów samorządowych, "365 dni po Euromajdanie" (bardzo ciekawy tekst dotyczący zmian politycznych na Ukrainie w ostatnich czasach) czy niesamowicie ciekawy temat książki "Młot na Czarownice," która... Przeczytajcie sami :-)
Tymczasem prezentuję wam tekst do którego mam prawa autorskie, po resztę, idźcie do Outro ;-)

sobota, 15 listopada 2014

Doświadczenia z szukania pracy

Ha! Dostałem pracę. W końcu. Po kilku miesiącach i kilkunastu rozniesionych podaniach udało mi się trafić w przysłowiową dziesiątkę. W dodatku pierwszy dzień mam raptem dwa dni po urodzinach, więc Ktoś, kto Tym Wszystkim zawiaduje, zrobił mi bardzo przyjemny prezent na 19 urodziny. Jakże doświadczenia z tych poszukiwań różnią się od wyobrażeń, które miałem na początku. Telewizja i książki pokazują nam niestety pewien konkretny, wyidealizowany świat, do którego powoli się przyzwyczajamy, tylko po to by później rozbić się z impetem o ścianę doświadczeń życiowych.
Przy okazji – ten tekst był napisany 28 czerwca 2014 i z niewiadomych mi powód nigdy nie został tu wrzucony (chyba chciałem to zamieścić gdzieś indziej, ale nigdy mi nie wyszło…). Tak czy owak, w końcu tutaj jest.

wtorek, 11 listopada 2014

Na jakiej zasadzie wybieram cytaty?

Dzisiaj krótko, bo odpowiadam tylko na pytanie z dostanego przed kilku dni maila. Pytanie było dokładnie takie jak tytuł tego wpisu (choć nieco dłuższe, okraszone zgrabną anegdotką i sformułowane nieco inaczej), czyli coś w miarę prostego, akurat na wtorkowy wieczór (przy okazji jest to swego rodzaju wymówka, bo w tym roku naprawdę nie chcę pisać niczego na temat Marszu Niepodległości, kontrmarszy i święta niepodległości w ogóle...) ;-)

sobota, 8 listopada 2014

Trochę o miłości, z cytatami Ericha Fromma

                Panie i panowie, nie było mnie tu długo, bo zamiast przyjemności wybrałem biologię. Dziś najcięższe starcia zostały zakończone i front ustabilizowany. Można wracać do normalności, i do pisania. Dzisiaj napiszę ten i jeszcze jeden tekst, i może uda się przedłużyć aktywność na następne dwa-trzy tygodnie ;-)
                Ale do rzeczy. Dawno, dawno temu, w 2007 roku odbyła się bardzo ciekawa rozmowa na temat miłości i zauroczenia pomiędzy mną a moim kolegą, Mariuszem. Nie pamiętam jak ta rozmowa się zaczęła, ani jak się skończyła, lecz pamiętam Mariusza, dziewczynę siedzącą wówczas u niego na kolanach i sens, przesłanie tego dialogu. Nie chciałem nigdy pisać o tym żadnego tekstu, ale ostatnio ktoś kompletnie inny podniósł ten sam temat i teraz, mając już dwa źródła, mogę się jakoś ustosunkować publicznie.

Z dedykacją dla autora drugiej rozmowy :-)

piątek, 31 października 2014

Trochę o czasie i jego uciekaniu

                Czas, moi drodzy, nigdy nie odpoczywa. Czy pamiętacie, gdy chcieliście być dorośli, nie lubiliście drzemki w środku dnia w przedszkolu i generalnie myśleliście, że całe życie jest proste i przyjemne? Taaa… Przedszkole było niesamowite. I czas tak powoli leciał (te drzemki wydawały się taaaaaakie długie)… Dziś patrzę na datę i się zastanawiam czy faktycznie już jest piątek czy komputer mi się zepsuł i tak naprawdę jest dopiero środa. Czas przecieka przez palce coraz szybciej z każdym następnym rokiem, a pamięć razem z nim…

piątek, 24 października 2014

Jak Szlachetna Akcja Przegrała z Rzeczywistością

Panie i panowie, dawno mnie tu nie było. Uwierzcie mi, miałem od cholery do zrobienia. Siedem stron raportu na biologię to tylko jedna z tych rzeczy, nie wspominając o stu pięćdziesięciu stronach podręcznika do nauczenia się niemalże na pamięć... Tak czy inaczej dziś jest chwila spokoju, więc czas oczyścić pulpit z różnego rodzaju plików. Tak się złożyło, że na pulpicie był również ten tekst, długo niepoprawiony, długo niesprawdzony, długo niedokończony. Dziś już mniej aktualny, jeśli chodzi o wydarzenia, lecz chyba przesłanie nadal jest ważne. Oceńcie sami :)

sobota, 11 października 2014

Przemijanie i odchodzenie

 UWAGA
Przedstawiam wam ostatni tekst z serii artykułów do gazetki 67 LO im. J. Nowaka-Jeziorańskiego. Mogą być wewnętrzne żarty ale najważniejsze jak zawsze jest przesłanie końcowe... Miłego czytania :)
I tak, próbuję pracować nad pozostałymi tekstami

Panie i panowie. Nie wiem czy dostałem się do numeru wrześniowego czy dopiero do październikowego, ale prawdę mówiąc, zupełnie nie robi mi to różnicy. Tak już jest, gdy opuszczacie dom, w którym nikogo już nie ma, w którym nikt na was nie czeka, w którym zostawiacie puste ściany i wspomnienia. Wiem, zaczynam ponuro, lecz jak mam zacząć, gdy właśnie się z wami żegnam? Nie będzie podziękowań, wiem, że nauczyciele tacy jak pan profesor Malowaniec czy pani profesor Zielińska zdają sobie sprawę jak bardzo jestem im wdzięczny, wiem również, że ludzie, którym mógłbym podziękować za ich pomoc i wsparcie już nie chodzą do tej szkoły. Rozeszli się po świecie i słuch o nich zaginął. Zamiast tego skupię się na ostatnim przesłaniu, ostatniej wiadomości do was wszystkich, którzy odważyliście się spojrzeć na linijki tego tekstu.

poniedziałek, 6 października 2014

Krótka informacja i zapowiedź tekstów

Przepraszam was wszystkich najmocniej.
Wiem, zawsze wcześniej pisałem z wyprzedzeniem,
I informowałem, kiedy mnie nie będzie.
Teraz nie wiedziałem, jak szybko dam radę wrócić…
Właściwie nadal nie wiem.
Mój tydzień wygląda mnie więcej TAK
I o wolnym czasie to ja tylko marzę…

W niedalekiej przyszłości zamierzam wstawić poniższe teksty:
1.       Przemijanie i odchodzenie w niebyt
2.       ALS, Ice Bucket Challenge etc.
3.       Ćwierć wiecze wolności po 1989 roku
4.       Jak pieniądz został zastąpiony przez kawałek plastiku
5.       Czas uciekający przez palce
6.       ??


Pozdrawiam, i proszę o trochę cierpliwości. To nie jest takie proste jak się wydaje…

sobota, 27 września 2014

Coś o mnie, część druga i ostatnia

                Panie i panowie, witam was ponownie. Wybaczcie mi, że znów będziemy wałkować moją skromną osobę, ale komentarz pewnej anonimowej wielbicielki zmusił mnie do przemyślenia kilku spraw, wykonania kilku poprawek, napisania jednego listu i tak dalej. Plus, niedawno miałem scysję z przyjacielem i kilka rzeczy powróciło.
No i przepraszam, że dopiero teraz. Życie jest brutalne i niestety coraz mniej czasu pozostaje na przyjemności… Dodatkowo, miał wejść tekst o ALS, ale muszę wprowadzić tam kilka poprawek, na które oczywiście nie mam czasu…

wtorek, 16 września 2014

O tajemnicach i sekretach

                Panie i panowie. Usłyszałem jakiś czas temu piosenkę w radiu o bardzo ciekawym tytule i równie ciekawych słowach. Piosenka nazywa się „Secrets,” a dziewczyna śpiewa o tym wszystkim, co trzyma w sobie, o wszystkich swoich sekretach i o tym jak bardzo jej nie obchodzi świat. Pierwsza moja reakcja? „Hahahahaha, poważnie? Hahahahahahaha.” A potem się zastanowiłem i stwierdziłem, „toć to niemożliwe.” Dziś przybywam do was by opowiedzieć wam o sobie i swoich problemach… Po za tym dawno nie pisałem niczego z tagiem „o mnie” ;)

środa, 10 września 2014

Zmiany zachodzące w bogach na przestrzeni lat

                W trakcie jednej z wielu rozmów o podłożu religijno-polityczno-historycznym zauważyłem ciekawą zbieżność na tym ponurym świecie. Bóg, jedyny i wszechmogący, jest obciążany za wszystko, co się dzieje na trzeciej planecie od słońca (i nie tylko), za wszystkie huragany, tsunami, trzęsienia ziemi i tym podobne. Kiedyś by go przebłagać za swe zbrodnie składano ofiary, rozlewano za niego krew, mordowano niewiernych i odbijano Ziemię Świętą. Dziś z kolei, ludzie modlą się by nikt już nie musiał umierać, by już nie było więcej wojen…

niedziela, 31 sierpnia 2014

Ludzie na podstawie "Szulerów" Jacka Kaczmarskiego

                Panie i panowie, powróciłem! Minęło trochę czasu, miałem odrobinę czasu by przemyśleć sobie kilka spraw i napisać kilka nowych tekstów (większość bez sensu i tylko dla własnej przyjemności). Niestety, musicie mi wybaczyć, teksty będą się pojawiały nieco rzadziej niż obecnie tj. mniej więcej raz na tydzień. I to raczej mniej… A teraz przejdźmy do nowej sprawy: na ekrany powraca Jacek Kaczmarski, tym razem z piosenką „Szulerzy,” lecz nadal z metaforą odnośnie życia. Zamierzam rozebrać piosenkę na pojedyncze zwrotki i powiedzieć wam, co o nich myślę. Może się ze mną zgodzicie, a może nie. Zobaczymy :)
Ach, jeszcze jedno. Ten tekst będzie najdłuższym postem do tej pory.

niedziela, 17 sierpnia 2014

Biorę "chorobowe"

Panie i panowie. Znów was opuszczam, niestety. Szkoła się wkrótce zaczyna a w połączeniu z pracą, którą mam już trzeci tydzień, i karate, które ciągle praktykuję, zaczyna się robić tutaj małe bagno czasowe. Muszę zniknąć na jakiś czas by poukładać sobie raz jeszcze życie „zawodowe,” ale obiecuję, że wrócę tak szybko jak będę w stanie. Mam nadzieję, że nie zajmie mi to dłużej niż 2-3 tygodnie, ale nadzieja jak to nadzieja – bywa złudna. Jak będzie, zobaczymy…

Pozdrawiam, obyście cieszyli się dobrym zdrowiem :)

środa, 13 sierpnia 2014

Wojna w Wietnamie, część militarna

                Panie i panowie. Dużo czasu minęło od ostatniego tekstu o Wietnamie, więc dziś chciałbym do tego wrócić. Ta seria czeka na dokończenie, zwłaszcza, że mój drogi kolega zasugerował mi w międzyczasie rozszerzenie jej o kolejny tekst o podłożu stricte społecznym. Cóż… Wstępnie powiedziałem, że o tym pomyślę, ale na razie skupmy się na wojnie. Jak mawiał Clausewitz „Wojna jest niczym więcej jak tylko kontynuacją polityki innymi środkami.” A przez politykę już przecież przeszliśmy…

The War in Vietnam, military part

Ladies and gentlemen. Much time has passed since the last text about Vietnam, so today I would like to go back in there. This series deserves to be completed, especially since my dear colleague suggested in the meantime its extension for another text motivated purely socially. Well... For now I said that I will think about it, but let's firstly focus on the war. In the words of Clausewitz, "War is nothing more than the continuation of politics by other means." And with the politics we are already ended...

czwartek, 7 sierpnia 2014

Zaufanie a związek

                Panie i panowie. Powracam dziś do was by opowiedzieć wam w pewien sposób o sobie, o związkach i o zaufaniu. Kwestia jest ciekawa z kilku powodów. Przede wszystkim ok. 80% moich znajomych jest w związkach (udanych czy nie, to już inna historia). Oprócz tego od czasu do czasu jestem zaskakiwany przez swoją ukochaną rodzinę żartami na temat szukania dla mnie dziewczyny (chyba wątpią, że sam też mogę to zrobić). No i w końcu ostatnia kwestia – podobno do pewnego momentu jesteśmy szczególnie narażeni na nagłą i ogłupiającą miłość. Dziś ode mnie kilka słów. Proszę jednak nie budować swojego życia zgodnie z moimi poradami. Na polu uczuciowym popełniłem więcej błędów niż odniosłem korzyści…

czwartek, 31 lipca 2014

About the Middle East

                Ladies and gentlemen. I have been thinking about that text for a month (or month and a half) but there was always something more important, easier and less controversial (there is a few people here and I don’t want them to go away too…). I have been putting that away until I will have enough courage to take it. Finally happened something terrible and the war started from the beginning (again). I did not want to write so rapidly, because I do not want to fall into group of those people who complain about Israel, or those who cry that Israel is so criticized. Now, when you read it, I genuinely hope that the explosions are gone and people stopped dying by hundreds every day. I really hope that the situation is now stable and calm…

O Bliskim Wschodzie

                Panie i panowie. Zastanawiałem się już miesiąc (albo półtora) temu nad napisaniem tego tekstu, ale zawsze było coś ciekawszego, prostszego, bardziej zajmującego… Odciągałem, więc w czasie pisanie kontrowersyjnego tekstu aż będę miał na to odwagę. W końcu jednak stało się to, co się stało i wojna wybuchła na nowo. Nie chciałem pisać tak od razu, na pierwszy odgłos wystrzałów, ponieważ nie chce wejść do tego wspólnego frontu ludzi krytykujących Izrael albo płaczących, że Izrael jest tak krytykowany. Teraz, gdy to czytacie, mam nadzieję, że wybuchy już przycichły, ludzie przestali umierać. Mam nadzieję, że sytuacja już jest spokojna i stabilna…

sobota, 26 lipca 2014

We're going around and playing Ingress

Normally I do not do it, because I think that games and movies have enough advertisements even without some weird blog articles. This time, however, I would like to share with you something new and something amazing. It is a game for smartphones, created by Google, in real time and in real world, designed for Android, recently put on iOS also (still are introduced modifications, because not everything was working correctly the first time ...). Ladies and gentlemen! I present to you Ingress!

Chodzimy i gramy. Ingress.

                Zazwyczaj tego nie robię, bo uważam, że gry i filmy mają wystarczającą reklamę, bym nie musiał się tym zajmować. Tym razem jednakże chciałbym się z wami podzielić czymś nowym i czymś niesamowitym. Jest to gra na telefon (smartphone), stworzona przez Google, w realnym czasie i w realnym świecie, zaprojektowana na Androida, niedawno wyszła również na iOS (nadal wprowadzane są poprawki, bo nie wszystko dało się zrobić za pierwszym razem…). Panie i panowie! Przedstawiam wam Ingress!

niedziela, 20 lipca 2014

Który ból jest "gorszy"?

                Nawiązując do Wietnamu i do matur i do życia samego w sobie postanowiłem wziąć się za ból. Nie raz i nie dwa widziałem obrazki na Demotywatorach czy Kwejku, w których wszyscy jak jeden mąż ogłaszali, że ból psychiczny jest znacznie gorszy od fizycznego. Nigdy nie byłem przekonany, co do prawdziwości tego stwierdzenia. Zawsze wydawało mi się, że jest dokładnie na odwrót… Dziś, po wielu doświadczeniach i rozmowach z różnymi ludźmi wracam do tematu by raz jeszcze poddać go analizie. I was też zapraszam, oczywiście :)

środa, 16 lipca 2014

Wojna w Wietnamie, część polityczna

                Kontynuując serię o Wietnamie wracamy dziś z polityką. Temat jest ciekawy i potrzebny do zrozumienia całego konfliktu, oraz do zrozumienia przyczyn porażki Stanów Zjednoczonych. Porażka ta, bowiem nie wzięła się z chmur. Jest to seria działań w polityce, która uniemożliwiła zwycięstwo oraz zablokowała możliwość dalszego przedłużania wojny. Spróbuję trzymać to krótko, zwięźle i na temat. Zobaczymy jak mi wyjdzie ;)
Wkrótce seria zostanie zakończona podsumowaniem działań ściśle wojennych.

The War in Vietnam, political part

                We’re coming back with the Vietnam War series and today we need to cover political machinations behind the war. Subject is interesting and necessary to understand the whole conflict and reasons of the U.S.’ defeat. This outcome did not come out of nowhere. It has been huge series of actions in the world politics which made U.S. unable to win and unable to keep the war going on. I’ll try to keep it short and on topic, but we will see how it goes ;)
Soon will be another article about strictly military point of view.

czwartek, 10 lipca 2014

Tęsknota do ludzi

                Nie tak dawno ktoś mi powiedział, że tęskni do ludzi i że fajnie byłoby się z kimś spotkać, porozmawiać, napić. W pierwszym odruchu chciałem się z nim zgodzić – przecież sam zawsze wspierałem tezę, że ludzie to zwierzęta stadne. Ale jednak dało mi to do myślenia. Jeśli bowiem ludzie są zwierzętami stadnymi, a ja jestem człowiekiem to ja też powinienem mieć potrzebę przebywania non-stop z ludźmi… A ja takiej potrzeby nie mam. To znaczy fajnie jest zobaczyć drugiego człowieka od czas do czasu, ale żeby się z kimś spotykać każdego dnia, wychodzić gdzieś razem, rozmawiać bez przerwy? Nie. Chyba nie koniecznie.

piątek, 4 lipca 2014

Przejmowanie się maturą

                Wyniki matur zostały poznane przez rzesze ludzi osiem dni temu. Nieco wcześniej usłyszałem od jednej osoby, że przejmuje się straszliwie tym, jakie będą wyniki. Od kogoś innego dowiedziałem się z kolei, że wolała sprawdzić wyniki o wpół do drugiej w nocy w razie gdyby miała płakać. Nie zamierzam podawać tu żadnych danych osobowych ani wskazywać ludzi palcem, bo wiem, że nie wszyscy lubią, gdy wyciąga się ich przerażenie na światło dzienne. Niemniej jednak nie mogę tego pominąć i po prostu przejść obok. Poniższy tekst jest, zatem odpowiedzią dla tych wszystkich, którzy martwią się aż za bardzo egzaminami, które napisali, głównie maturą.

piątek, 27 czerwca 2014

Wojna w Wietniamie, część historyczna

                Panie, panowie i ktokolwiek tu wchodzi, od jakiegoś czasu mamy niezłe statystyki. Powiedziałem wam, że napiszę tekst o latach ’60 i ’70 XX wieku i oto ten obiecany tekst. Co prawda lata ’60 i ’70 to generalizacja tego, co będzie tu zawarte, ale nie chciałem tak od razu zdradzać, o czym mowa ;)  A mowa oczywiście o Wietnamie, wojnach o wolność naszą i waszą i rozwiewaniu mitu (który tyle razy słyszałem, że aż w niego kiedyś uwierzyłem), że Ameryka mogła tą wojnę wygrać. Dziś będzie o samej historii, za parę dni napomknę o polityce a potem będzie już tylko kwestia czysto techniczna… to znaczy z punktu widzenia „wojskowych trepów.” Zapraszam do zabawy. Ach, przy okazji, tak, ten tekst jest również dostępny w angielskiej wersji językowej.

The War in Vietnam, historic part

                Ladies and gentlemen, and also the rest of you who come here. I was talking about post in subject of 1960’s and 1970’s for a long time now. Here it is then. And yes, I am fully aware that today’s topic is not exactly “1960’s and 1970’s” but I did not want to reveal everything before the right time, which has just came. Today we will be thinking about War in Vietnam, wars about freedom of people around the world and dealing with myth (which I heard so many times, I started believing in that myself) that the United States could actually win this war. Today only history but later during the week I will come back with politics and military point of view (offensives, retreats, attacks etc.). Let’s go :)

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Jak to jest z rasizmem?

                Już chciałem się zająć tą historią (wcześniej nie mogłem, bo jeszcze inny... inne teksty musiały wejść...), gdy nagle ktoś zadał mi pytanie – Czy ty jesteś rasistą? I to nie tak, że coś zrobiłem nie w porządku wobec drugiej osoby. Pytanie zostało wyciągnięte z kapelusza niczym królik na pokazie jarmarcznego czarodzieja. Zaskoczony nie wiedziałem, co powiedzieć, jak się bronić przed niesłusznym oskarżeniem, jak zmienić temat na coś mniej kontrowersyjnego. Nie do końca mi to wyszło. Dość powiedzieć, że wyszła z tego mała awantura a dziś chciałbym temat rozszerzyć i raz na zawsze zakończyć. Jak to ktoś, kiedyś powiedział: „rasizm, jaki jest każdy widzi.” A może to nie był rasizm…?

środa, 18 czerwca 2014

O Miłości w filmach

                Panie i panowie, dopiero, co skończyłem oglądać „The Fault in Our Stars” (wersja Polska) i wróciłem do domu. Chcę zacząć ten tekst na szybko żeby uchwycić wszystkie emocje, które mną teraz miotają. Jutro prawdopodobnie będę robił jakieś poprawki, przecinki i co tam jeszcze, ale dziś najważniejsze są emocje. A emocje są duże! Nie tylko z powodu tego filmu, ale również z powodu linii, którą ten film utrwala. Linii bardzo popularnej od wielu lat, linii, w którą ja sam również dawno temu wpadłem (można wpaść w linię? Hmm… to chyba większy, filozoficzny problem…). Najpierw, zanim zaczniecie czytać, co jest poniżej, chciałbym powiedzieć, że film jest romantyczny, śmieszny, smutny, brutalny, piękny i filozoficzny. Wszystko zależy od tego, z jakiego punktu widzenia spojrzycie i na jakiej kwestii się skupicie. Ja z natury staram się omijać wątki romantyczne z daleka (bo raczej ich nie lubię) i próbuję zawsze zagłębiać się w brutalność życia, smutek, filozofię, i dlatego mogę wam powiedzieć – te wątki tam są! ;)

czwartek, 12 czerwca 2014

„Veni, Vidi, Intellexit”

Od ponad roku jestem pytany jak jest w Ameryce, czy jest lepiej, czy tęsknie za Polską. Przez długi czas na pierwsze pytanie nie potrafiłem odpowiedzieć. Jest inaczej, ale jak? Dziś jest ten przełomowy moment, gdy chciałbym się z wami podzielić swoimi przemyśleniami i swoimi obserwacjami na ten temat. „Kto ma uszy niechaj słucha.”
                Zacznijmy od najprostszej kwestii – czy tęsknie. Oczywiście, że tęsknie. Każdy, kto widział Mazury czy góry Świętokrzyskie (albo Bieszczady, albo Tatry, albo…), by tęsknił. I prawdopodobnie na stare lata w Bieszczady wrócę. Wybuduję sobie mały domek, będę sobie robił ogniska w nocy, patrzył w gwiazdy i chodził na długie spacery. A czy jest lepiej? Jest inaczej. Nie można powiedzieć, że tu albo tam jest lepiej. Sytuacja nie jest taka sama. Na bycie „lepiej” składa się wiele różnych elementów, może niektóre są lepsze a może niektóre nie są. Jest zatem po prostu inaczej.

czwartek, 5 czerwca 2014

Internetowa dyskusja o internecie

                Panie i panowie, dziś wyzwanie prawdziwe u stóp naszych leży! Pytanie to powtarzane jest od wielu lat i ciągle od nowa wybuchają nowe dyskusje, zwłaszcza, że na rynku coraz więcej „smartphonów”, „tabletów” i tym podobnych. Co to za pytanie? Internet – pomoc czy Zło wcielone? Mamy mnóstwo argumentów za i przeciw, a internetowe debaty każdego dnia tą liczbę zwiększają, więc stwierdziłem, że i ja przyjrzę się internetowi i portalom społecznościowym. I nie, nie mam w tym momencie żadnego zdania na ten temat. Zdaję sobie sprawę, że internet jest zły, i destrukcyjny, i złośliwy, i… i… Można tak wymieniać bez końca. Z drugiej strony, jednakże, co byśmy dziś zrobili bez internetu? Mieszkam na drugiej stronie naszej pięknej planety, a jednak jesteśmy w stanie się skomunikować (lepiej lub gorzej). Nie muszę pisać książki, czy czegokolwiek innego w papierowym wydaniu, żeby do was dotrzeć. Mogę wszystko wpisać na takiej śmiesznej stronie i kliknąć „opublikuj.” Także dyskusja jest ciekawa, ale nie oczekujcie dostania ode mnie jednoznacznej odpowiedzi :)

niedziela, 1 czerwca 2014

Tu jest Polska, tu się pije?

                Panie i panowie, dzisiaj mam dla was krótką ciekawostkę, którą zaskoczył mnie jeden z moich kolegów w poprzednim tygodniu a która jest powiązana w pewien sposób z życiem każdego młodego Polaka (i nie tylko, ale za wschodnią granicę na razie nie chcę wychodzić…). Ciekaw jest czy ty tylko dla mnie jest to nowa informacja – Czy zdajecie sobie sprawę, że w Polsce żadna ustawa nie reguluje spożywania alkoholu przez nieletnich? Co to oznacza? Powiem jaśniej – nawet 12-latek może pić alkohol i policja nie może nic zrobić!

poniedziałek, 26 maja 2014

Olbrzymie konstrukcje Osi i Kominternu

                Na prośbę F., który jakiś czas temu zaczął się wypowiadać, dzisiaj pójdziemy do lat 40. XX wieku i przyjrzymy się olbrzymim konstrukcjom państw Osi i państw Kominternu. Ale też nie wszystkim. F. zaproponował skupienie się na dwóch – KW-6 (Kliment Woroszyłow) oraz P-1000 Landkreuzer. Wspaniałe pojazdy, wyglądające niesamowicie na papierze. Czy jednak istniały naprawdę? Czy rozpoczęto jakiekolwiek prace? Czy miały jakiekolwiek zastosowanie na polu walki? To dobre pytania, warte odpowiedzenia z jednego względu – wyobraźcie sobie, że PzKpfw VI Ausf. B Tiger II (popularnie zwany Konigstiger = Tygrys Królewski) ma wysokość mniej więcej dwóch dorosłych mężczyzn. Macie to? Ok. To teraz sobie wyobraźcie, że waga tego czołgu to 70 ton. KW-6 miał ważyć między 150 a 170 ton. Landkreuzer według projektantów miał ważyć 1000 ton! Jakież to musiało być wielkie!

środa, 21 maja 2014

System Edukacji w USA

Jakiś czas temu usłyszałem, że niektórzy nie są zaznajomieni z innymi systemami edukacyjnymi jak tylko z polskim. Nie zrozumcie mnie źle, nie ma w tym nic złego. Żyjecie w Polsce, uczycie się w Polsce, pracujecie w Polsce, więc i zastanawiacie się tylko nad Polską. Jednak z racji tego, kim jestem (w sensie, że prowadzę ten blog a nie, że jestem wysoko postawioną figurą w Ministerstwie Edukacji ;) ) i gdzie jestem, przybliżę wam troszeczkę realia zagraniczne, w których chcąc nie chcąc muszę się orientować. Czyli ile lat szkoły, czym się różni College od Uniwersytetu i czym jest SAT. “Let’s dance”

czwartek, 15 maja 2014

Podsumowanie zmian #2 + opcje kolejnej ankiety (i notka z jej zakończenia)

                Zaszła pomyłka i tekst „Podsumowanie zmian” ukazał się o jeden dzień za wcześnie. Zaskakująco dla mnie ankieta zakończyła się przewagą opcji „teraz jest fajnie, ale może jednak inne tło?” Dlatego też udostępniam wam teraz nową ankietę. Głosować możecie na 5 opcji (są linki do większej rozdzielczości):

Podsumowanie zmian

                Hah! Dwa tygodnie minęły jak z bicza strzelił. W tym czasie wprowadzałem pewne zmiany i przeprowadziliśmy sobie krótką ankietę. Tutaj ponowna reklama tamtej oceny, a dziś czas to dokończyć „silnym uderzeniem odwodu pancernego.” Walka w ankiecie była naprawdę zacięta i wynik wcale nie wydawał się taki oczywisty. A jakie zmiany wprowadziliśmy? Czytajcie dalej ;)

poniedziałek, 12 maja 2014

Zrozumienie po utracie

                Tak sobie słuchałem niedawno piosenki pod tytułem „Let Her Go” śpiewanej przez Passenger i dotknęła ona moje serce w sposób niesamowity (były już wcześniej takie piosenki, przykład, ale za każdym razem jest w tym uczuciu coś nowego, coś niezwykłego). Jest przepiękna a głos wykonawcy tworzy jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Ale nie o samej linii melodycznej chciałem dziś mówić. Jest tam, bowiem bardzo ciekawa teza, którą chciałbym się dziś zająć a którą słyszałem również wcześniej pod różnymi postaciami. Co to za teza? „Rozumiesz, co jest dla ciebie naprawdę ważne dopiero, gdy to stracisz.”

wtorek, 6 maja 2014

Wszystko jest kwestią czasu

Wrzucam to dopiero po tygodniu od ostatniego wpisu, ponieważ chciałem wam dać wystarczająco dużo czasu, (o którym dzisiaj mowa) by zapoznać się ze zmianami i skomentować je należycie (plus ankieta nadal trwa). Teraz zaś zapraszam do dalszej zabawy
Czy maturzyści czytają (będą czytać), nie wiem. Nie wiem czy mają na to ochotę ani czy mają na to czas. Czas… Ostatni tydzień nauczył mnie nienawidzić pojęcia zwanego czasem. Ciągle jest go za mało, wszystko pożera go za dużo… Dochodzimy do punktu, w którym albo mamy czas albo robimy wszystko, co do nas należy. Przemysław Gintrowski w piosence „Tylko Kołysanka” śpiewa „Tylko czas nie chodzi spać” i chyba ma rację. On nigdy nie śpi, on zawsze ucieka…

środa, 30 kwietnia 2014

Organizacyjnie

                Hah! Panie i Panowie! Kilka dni temu otrzymałem ocenę bloga na Wrotach Shiibuyi! I okazało się, że kilka rzeczy robię źle. Z tego też powodu przez następne dwa tygodnie (albo i dłużej, zależnie od tego ile będę miał czasu w tych nadchodzących dniach…) będę wprowadzał sukcesywne zmiany w wyglądzie bloga oraz poprawki ortograficzne i interpunkcyjne do postów. Na pierwszy ogień pójdzie na pewno notka o mnie, potem tagi do postów a potem… a potem zobaczymy :)
Na razie trzymajcie się ciepło i do zobaczenia niedługo w następnej notce, i przy następnych zmianach.

Przy okazji: Od kilkunastu godzin jest tu obecna nowa szata graficzna. Chciałbym byście poświęcili kilka sekund na ankietę, którą odnajdziecie w jej standardowym miejscu, i dali mi znać którą opcję wolicie :)

wtorek, 29 kwietnia 2014

Nauka vs. Religia

                Panie i panowie! Przybywam dziś do was z radosną nowiną! No dobra. Nie aż taka radosna i nie dla wszystkich. Chodzi o książkę. I religię. Właściwie o Boga i o książkę, którą niedawno czytałem. Książka nazywa „Scientific Facts in the Bible” napisana przez Ray’a Comforta i jak sama nazwa wskazuje traktuje ona o faktach naukowych zawartych w Biblii.
                Nie, nie chcę wam opowiadać o całej książce i przepisywać jej słowo po słowie. Pokażę tylko główne punkty. Dlaczego? Ja zawsze w dyskusjach lubię używać argumentów, lubię podawać jakieś dowody, że to, co mówię jest szczerą prawdą, i z tego właśnie powodu rzucę wam dziś prosto w twarz kilka argumentów, dlaczego warto czytać Biblię, a może nawet i zacząć wierzyć, że On istnieje.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Bycie wrednym dla ludzi na około...

                Panie i panowie. Rozmawiałem ostatnio z pewnym dzieckiem, przy czym przez dziecko nie mam na myśli pięcioletniego chłopca. Dziewczę widziało przynajmniej trzynaście wiosen (łącznie z tą, która zaczyna się teraz) i wiek jest tutaj w miarę ważny. Gdybym miał wrażenie, że jest starsza, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej… Jakie sprawy? Dziewczynka w całej swej naiwności (którą byłem szalenie zdziwiony jak na jej wiek) zapytała mnie: „dlaczego ludzie są dla siebie niemili?” Teraz żebyście dobrze zrozumieli – z natury jestem sceptykiem i lubię uświadamiać ludzi, że świat wcale nie działa tak jak im się wydaje, ale sceptyk nie znaczy sadysta – nie lubię niszczyć dziecięcych marzeń. Przecież ja też je kiedyś miałem, i też średnio lubiłem, gdy ktoś je niszczył (ale to trochę inny temat).

piątek, 18 kwietnia 2014

Noc Przeminęła...

                Dzisiejszy tekst jest kolejnym tekstem „okolicznościowym.” 71 lat temu, 19 kwietnia 1943 o godzinie 6 rano oddziały niemieckie (oraz kolaboranci z Ukrainy i Łotwy) wkroczyły z trzech stron na teren getta warszawskiego w celu jego ostatecznej likwidacji, zgodnie z rozkazem Reischfuhrera SS Heinricha Luitpolda Himmlera. Zostali zaskoczeni przez opór Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego a walki przeciągnęły się aż do 16 maja 1943 roku. Powstanie to jest krótko pokazane w filmie Romana Polańskiego pt. „Pianista.”

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Proszę, używajcie go

Matury coraz bliżej, koniec roku coraz bliżej, jakiś sprawdzian (albo dwa) coraz bliżej, więc porozmawiamy o narządzie, który mam nadzieję wszyscy posiadacie a którego będziecie potrzebowali – mózgu. Pisaliśmy o polityce, wojnach, religiach, zmienianiu się, społeczeństwie, językach. Coraz ciężej was czymś zaskoczyć i coraz ciężej napisać coś nowego, dlatego zmuszony jestem wykorzystać swój wczorajszy sen (który miałem 7 marca…) oraz rozmaite rozmowy pseudonaukowe, które pozwoliły mi zgłębić temat snów, pamięci, moralności i samego mózgu.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Notka biograficzna na dobry początek

                Powracam panie i panowie, choć nie w takim stylu, w jakim byście chcieli. Tak, niestety, dzisiaj zaczniemy od krótkiej notki biograficznej, która pewnie po drodze zamieni się w coś większego. Wiem, wiem. Wielu z was to nic nie obchodzi tak długo jak długo potrafię pisać o tym jednym temacie, który was chwyci (dla jednych będą tą księżniczki Disneya, dla innych trochę historii a dla jeszcze innych jakieś tam wątki historyczne). Niemniej jednak czuję potrzebę podzielenia się z wami pewnymi kwestiami.

poniedziałek, 24 marca 2014

Powiadomienie o urlopie

Panie i panowie, jest mi niezwykle przykro, że muszę was o tym poinformować, ale z przyczyn ode mnie niezależnych nie mam innego wyjścia jak tylko wziąć urlop na najbliższe 3 tygodnie. Chęci na cokolwiek się ode mnie wyprowadziły a czas przebąkuje o rozwodzie… Muszę ich zmusić do współpracy zanim będę w stanie pisać następne teksty…


Do usłyszenia w kwietniu :)


A przy okazji, od dziś prawdopodobnie ankiety się skończą i zostaną zastąpione przez cytaty którymi chciałbym się z wami od czasu do czasu podzielić :)

piątek, 21 marca 2014

Na temat Auschwitz (Czy Holokaust faktycznie istniał?)

                Dzień dobry panie i panowie. Jakiś czas temu ktoś pokazał mi czasopismo, w którym znajdował się tzw. „Raport Leuchtera” i ten ktoś powiedział mi: „wydaje mi się, że on może mieć rację.” No i rzeczywiście, zacząłem czytać, spojrzałem na tabelki, wykresiki, zdjęcia. Wszystko wyglądało cudownie. Problem pojawił się, gdy wczytałem się głębiej w to, co było zapisane między tymi wszystkimi obrazkami. Ten człowiek nie wierzy w istnienie komór gazowych i w to, że mogły one kiedykolwiek służyć do zabijania ludzi! Z tego też powodu chciałbym raz jeszcze „walczyć o prawdę historyczną” i powiedzieć wam, dlaczego ten „raport” nie jest prawdą. I tak, ten sam artykuł jest wrzucony dwa razy. Przed minutą wrzuciłem wersję angielską, teraz wrzucam wersję polską.

About Auschwitz (Did Holocaust truly exist?)

Good morning, ladies and gentlemen. Not long ago someone gave me magazine with “The Leuchter Report” and said “I think he is right.” At first when I looked at the shown evidence, I had to agree. Everything seemed great… Yet, when I started to read what exactly his point of view was, I could not believe it. This man was absolutely certain that gas chambers in Auschwitz never operated and that whole Holocaust is just a lie… Now I would like to one more time “fight for the historical correctness” and tell you why this “report” is not right.

niedziela, 16 marca 2014

Ewolucja Księżniczek Disneya

                A dzisiaj spotykamy się ażeby porozmawiać o czymś zupełnie innym niż zwykle. Nie będzie polityki, religii czy innych ciężkich i dziwnych pojęć. Dzisiaj zajmiemy się tym, co wszyscy znamy i co każdy z nas kiedyś oglądał – produkcjami Disneya. Chciałbym was zainteresować rolą kobiet w tych bajkach i piosenkami, które wpadają w ucho i na długo pozostają.

czwartek, 13 marca 2014

Pod Dyktando Społeczeństwa

Panie i panowie. Matury zbliżają się coraz szybciej a wraz z maturami drogi co poniektórych pójdą w świat szybciej niż niemiecki Blitzkrieg, dlatego też dzisiejszy tekst będzie o zmianach, o globalizacji, o technologii, o społeczeństwie… O wszystkim co może i o wszystkim co chce zmieniać nasze życia.

niedziela, 9 marca 2014

Pytania zamiast odpowiedzi

                Do tej pory ciągle pisałem o tym, co ja myślę i pokazywałem wasz odpowiedzi na dawno zadane pytania. Dziś chciałbym odwrócić przysłowiowego kota ogonem i pokazać wam, nad czym myślałem w ostatnim tygodniu, albo dwóch, a za co nie mam zamiaru się zabierać ze względu na moją ograniczoną wiedzę w tym zakresie. Oczywiście, mógłbym spróbować się na szybko poduczyć w tych tematach, ale wątpię by było to faktycznie interesujące… A zatem:

środa, 5 marca 2014

Kolejna metafora o życiu...

                Kiedyś, dawno temu w liceum napisałem pewne ciekawe wypracowanie dodatkowe. To znaczy wypracowanie było zapewne tragiczne, ale sam temat jest ciekawy. Tematem były, bowiem grupy na Facebooku oraz generalnie portal społecznościowy, jako metafora prawdziwego życia. Dlaczego?

sobota, 1 marca 2014

Obiektywne postrzeganie drugiego człowieka

                Panie i panowie, zostawiamy za sobą przykre wydarzenia przeszłości i ruszamy do następnego problemu. Została ostatnio poruszona niesamowita kwestia –„patrzymy na naszych bliskich przez pryzmat siebie, swoich zachowań, oczekiwań, roszczeń a nie patrzymy (przynajmniej niektórzy) na tę osobą obiektywnym okiem, każde postrzeganie jest subiektywne prawda?” Jak to jest? Obiektywizm, subiektywizm… To ciekawy temat, trochę filozoficzny, czyli taki jak powinien być we wtorkowe popołudnie.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Komentarz do Ukrainy + Aktualizacje o kolejne wydarzenia

Dzień dobry cześć i… czołgiem? Tak! Dzisiaj w końcu powiem wam, co sądzę o tej całej Ukraińskiej rewolucji. Jest, co opowiadać moi mili, ale zacznę od podania swoich źródeł. Otóż korzystam z: Russia Today (której wierzę najbardziej ze wszystkich swoich źródeł…), Deutsche Welle oraz jakiś polskich stron typu tvn24, onet, wp.pl czy strony na Facebooku. Nie chcę byście mnie źle zrozumieli – korzystam z tamtych informacji, tak, ale potem zbieram wszystko do tzw. „kupy” i wyciągam własne wnioski. A ponieważ są to tylko moje wnioski, nie musicie się z nimi zgadzać :)

sobota, 22 lutego 2014

Kara czy Nagroda?

Życie jest pełne niespodzianek, czyż nie? Niespodzianek i planów. Z tego też powodu dzisiaj pytanie: „co się dzieje z planami?” Ale, ale. Nie chodzi mi o to by powiedzieć wam jak wykonać wasze wspaniałe plany (mogę wam, co najwyżej podpowiedzieć jak przejąć kontrolę nad światem…). Chodzi mi raczej o to by dać wam szansę na zastanowienie się jak załatwić kwestię wykonanych planów i niewykonanych planów z punktu widzenia rodzica/opiekuna.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Uczenie się na błędach

                Podczas jednej z rozmów o wszystkim i o niczym usłyszałem propozycję napisania czegoś o ciekawym zjawisku psychofizycznym znanym w środowisku uczniowskim i nie tylko, jako „kac”. Z przykrością odmówiłem, ponieważ kompletnie nie znam tematu i wolę się tam nie zagłębiać… ALE! Wiem coś o uczeniu się na swoich błędach. Wiem o tym chyba aż za dobrze i dzisiaj, tak żeby trochę nawiązać do tamtej propozycji o tym właśnie do was napiszę.

piątek, 14 lutego 2014

Walentynki

Przepraszam, lecz nie będzie żadnego okolicznościowego tekstu o Walentynkach.
Walentynki, bowiem, jako święto zakochanych, jest zupełnie po za moim zasięgiem. Zwłaszcza, że od czasów gimnazjum zamiast święta zakochanych obchodzę w tym dniu święto tynkarzy z konkurencyjnym do Walentynek hasłem:
„Walę Tynki”


Pozdrawiam i życzę wesołego święta tynkarzy :)



PS. Żeby uniknąć niepotrzebnej dezorientacji w kwestii nowej ankiety, teksty "okolicznościowe" to teksty pisane z okazji rocznic i ważnych wydarzeń historycznych

środa, 12 lutego 2014

Just a quick correction

Textbook McDougal Litell "The Americans. Reconstruction to the 21st Century" version 2003, page 539, chapter 16, section 2: "The blitzkrieg tactics worked perfectly. Major fighting was over in three weeks, long before France, Britain, and their allies could mount a defense. In the last week of fighting, the Soviet Union attacked Poland from the east, grabbing some territory."

Ok. Why am I quoting this? Because I would like to clarify something:

Walka o Prawdę Historyczną

Panie i panowie, jak to się kiedyś mówiło „zbulwersowałem” się niedawno. Sytuacja wydarzyła się 3 lutego, ale z powodu braku czasu na napisanie tego tekstu wrzuciłem ten napisany wcześniej, na temat Maryi, no a potem był okolicznościowy tekst historyczny i znowu nie mogłem dać wam tego, co teraz piszę. Cóż. „Polacy nic się nie stało” i lecimy dalej. O co chodzi? O przekłamywanie historii w podręczniku w Ameryce. I tak, jest to chyba najdłuższy tekst w historii tego bloga… A ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy uwielbiają czytać o historii, zrobiłem tak by wpis zajmował mniej miejsca niż zajmować powinien.
Tak, oczywiście zdaję sobie sprawę, że cytuję podręcznik do nauki o historii Stanów Zjednoczonych i tak, zdaję sobie sprawę, że należałoby zacząć od innych, wcześniejszych błędów a nie tak wyskakiwać nie wiadomo skąd i dlaczego. Jako trzecie „tak” – tak, zdaję sobie sprawę, że ktokolwiek, kto nie interesuje się II Wojną Światową czy historią Polski zapomni o tych informacjach w pięć minut po tym jak je przeczyta (ewentualnie po najbliższym sprawdzianie), niemniej jednak czuję się zobowiązany do poruszenia kilka spraw tutaj, tak samo jak zrobiłem to na facebooku (no zdenerwowałem się, nie ma co drążyć tego tematu) i tak samo jak poruszyłem tą kwestię w rozmowach prywatnych w szkole.
Przede wszystkim kilka informacji początkowych – cytuję podręcznik McDougal Litell "The Americans. Reconstruction to the 21st Century" z roku, 2003 który w rozdziale 16, w sekcji 2 na stronie 539 informuje: “Doktryna blitzkriegu działała idealne. Główne walki zakończyły się w trzy tygodnie, na długo przed tym nim Francja, Wielka Brytania i ich sojusznicy mogli utworzyć obronę. W ostatnim tygodniu walk ZSRR zaatakował Polskę, zabierając część terytorium”*

niedziela, 9 lutego 2014

OUN-UPA walczy o niepodległość z Polskim zaborcą

                Panie i panowie, w ramach przypominania o ważnych wydarzeniach i ich znaczeniu chciałbym przytoczyć pewien wiersz. Czyj on jest? Znalazłem go w internecie*, lecz nie wiem, kto jest autorem. Wydaje mi się, że jest to ciekawy tekst. Być może drastyczny, ale cóż... to nie moja wina, że UPA była brutalna... A dlaczego dziś? Ponieważ w dniu 9 lutego 1943 w polskiej kolonii Parośla Pierwsza (gm. Antonówka, powiat sarneński) oddział UPA pod dowództwem Hryhorija Perehijniaka zamordował 173 Polaków co jest uważane za pierwszy masowy mord podczas „Rzezi Wołyńskiej”
                Całkiem przypadkowo wiąże się to z jakimkolwiek Polskim poparciem dla Ukraińskich nacjonalistów walczących z rządem w Kijowie ;)

wtorek, 4 lutego 2014

A jakby tak coś... o Maryi?

                Panie i panowie, dzisiaj o religii ale temat jest ciężki, więc tekst będzie nieco dłuższy niż zwykle. Jest to jeden z tych tematów, które spowodowały moje odejście z Kościoła Rzymsko-Katolickiego – Matka Boska, Panienka Przenajświętsza, Maryja Zawsze Dziewica i tak dalej. Dość powiedzieć, że temat drażliwy od wielu, wielu lat. Dlaczego Katolicy ją czczą i dlaczego Luteranie (ani żadni inni Protestanci) tego nie robią?

piątek, 31 stycznia 2014

Krótka Krytyka Ludzkości

Panie i panowie. Każdy ma jakieś hobby, prawda? Cóż… jakby nie patrzeć, jeśli to czytacie to widzicie moje hobby. A przynajmniej jedno z wielu, i za chwilę poznacie kolejne: Otóż czasem mam taką silną chęć by skrytykować ludzkość, za coś co widzę. Dziś akurat (a może wczoraj…?) nic ciekawego się nie stało, ale patrzyłem na promienie słoneczne padające na drogę i przypomniała mi się piosenka, którą nazywaliśmy między sobą „piosenką o bobrach” (de facto nazywa się „Nasze przebudzenie"). Początek, o którym wtedy pomyślałem, brzmi tak: „Słuchać w pełnym słońcu, jak pulsuje ziemia” i chyba po prostu skojarzyło mi się ze słońcem… Z bobrami pewnie też, bo „wszystko płynie” jak mawiał Heraklit…

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Ludzie na podstawie J. Kaczmarskiego

                A zatem stało się! Wróciłem! Po to mamy właśnie przyjaciół ażeby wspomogli nas rozmową w chwili rozpaczy. Mnie wsparto i oto tekst, którego pełnym tytułem miało być „Różne typy ludzi na podstawie utworów Jacka Kaczmarskiego”, ale żebyście nie dostali oczopląsu skróciłem to odrobinę. Dlaczego Kaczmarski? Po prostu jego piosenki (oraz piosenki Przemysława Gintrowskiego, przepraszam, że w tytule jest tylko Kaczmarski) niosą pewien ponadczasowy przekaz i słuchanie ich (oraz rozumienie tego, czego się słucha) pomaga w pewien sposób zrozumieć świat. Czasami jedna piosenka potrafi nieść za sobą kilka różnych przesłań.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Jednorożec! Ewolucja!

                Panie i panowie, jakiś czas temu powiedziałem, że napiszę coś o jednorożcach i o spełnianiu marzenia, jakim jest przejażdżka na tym mitycznym stworzeniu. Dziś chciałbym tą obietnicę spełnić. Przygotowałem się, więc bardzo poważnie, przeprowadziłem badania środowiskowe, przepytałem świadków (było ich trochę mało…) i zebrałem materiał dowodowy (nawet mam jedno zdjęcie) w tej sprawie. Przed wami zebrane dowody.

wtorek, 14 stycznia 2014

Luteranizm - kwestia osobista

                Tyle ostatnio pisałem o Luteranizmie i jego przeróżnych podstawach, że głowa mała. Nie napisałem jedynie tego skąd w moim króciutkim życiu (zresztą żywot każdego człowieka jest w gruncie rzeczy krótki, czymże, bowiem jest siedemdziesiąt lat w stosunku do wieczności?) pojawiło się odbicie do Luteranizmu. Nie jest to opowieść długa, lecz na pewno jest sentymentalna. Wszystko stało się dawno temu, za lasami, za górami i za jedną Wielką Wodą (przynajmniej z mojej obecnej perspektywy)…

sobota, 11 stycznia 2014

Samotność

Samotność z którą niektórym jest do twarzy. Jak to jest z tą samotnością, panie i panowie? Lubimy ją? Nie lubimy jej? Naukowo rzecz ujmując gatunek ludzki – Homo Sapiens – od zarania dziejów jest przedstawicielem istot stadnych. Co to znaczy? To znaczy, że najlepiej od zawsze czuliśmy się pośrodku wielkich miast, wsi i ewentualnie fabryk. Nie zawsze musieliśmy lubić ludzi którzy byli dookoła nas ale samotność najczęściej człowieka myślącego (przynajmniej w biologii tak się nazywamy...) przerażała. Pamiętacie jak nie chcieliście zasypiać bez zapalonego światła? Chyba każdy tak miał. A to przecież nie dlatego, że to ciemno i nie widać ściany na przeciwko tylko dlatego, że ciemność od zawsze oznaczała samotność i niewiedzę. Przecież patrząc wgłąb ciemnej jaskini nigdy nie było wiadomo co się tam znajduje, a wchodząc do ciemnej jaskini (mówimy o przypadku kiedy nie było pochodni) każdy jest zdany na siebie...

wtorek, 7 stycznia 2014

Luteranizm - kwestia religijna

                Ostatnio było o polityce, teraz czas przejść do religii i artykułów wiary. Mimo, że Luteranizm ma zaledwie 6 wyznań wiary (według innej rachuby 7 z powodu kontrowersji czy Traktat o władzy i prymacie papieża wchodzi w skład Obrony Wyznania Augsburskiego czy nie) plus 5 głównych zasad Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego (Luterańskiego) może to być całkiem długi tekst. Przebiegniemy się po nich jednak w miarę sprawnie ażeby wszystko rysowało się jasno niczym słońce na błękitnym niebie ;)

czwartek, 2 stycznia 2014

Krótko o filmie Disenya

                Zwykle tego nie robię, bo i po co? Kino, jako kultura niższego rzędu nie wymaga dodatkowej reklamy a teatr, jako kultura wyższego rzędu niestety takiej reklamy dostać nie może. Dziś jednakże jestem zmuszony do napisania tekstu pochwalnego na temat ostatniego filmu Disneya, który widziałem. Film nazywa się „Frozen*” (polska wersja językowa – „Kraina Lodu”) i w skrócie opowiada o dwóch księżniczkach-siostrach, z których jedna ma taką czarodziejską moc, której cały świat się obawia.